Wiceminister rolnictwa: Nie ma się co oszukiwać, ceny będą rosnąć

Wiceminister rolnictwa: Nie ma się co oszukiwać, ceny będą rosnąć

Dodano: 
Krzysztof Ciecióra
Krzysztof Ciecióra Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski
Dziś Polski Holding Spożywczy jest niezwykle istotny w obliczu kryzysu dotykającego Polskę, Europę i świat – mówi Krzysztof Ciecióra, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Powstał Polski Holding Spożywczy. Czy to inicjatywa, która ma zabezpieczyć bezpieczeństwo żywnościowe Polaków, czy może w przyszłości ma powstać coś w rodzaju polskiej Biedronki?

Krzysztof Ciecióra: Oby. Jeśli uda nam się stworzyć coś na kształt polskiej Biedronki, to na pewno będzie to ogromny sukces w przyszłości. Nie mówię, że musi być to państwowa spółka, ale może powstać przy pomocy państwowych instytucji, takich jak Krajowa Grupa Spożywcza, czyli Holding. Dziś Polski Holding Spożywczy jest niezwykle istotny w obliczu kryzysu dotykającego Polskę, Europę i świat. Nie było lepszego momentu na jego powołanie, choć próby trwały od lat. Wreszcie naszemu rządowi udało się doprowadzić do jego powstania. Mam nadzieję, że to będzie sukces. Co ważne, na świecie tylko tacy gracze się liczą.

Sklepy w przyszłości. A dziś?

Chcemy skupować od polskich producentów produkt, który będzie następnie przekazywany innym firmom, które będą chciały go przetworzyć. Duże firmy np. przetwarzające wołowinę, nie chcą brać produktu od pojedynczego rolnika, a jeśli to robią, to narzucają rolnikowi niskie ceny. Holding będzie mógł tu interweniować i skupywać od rolników z całego kraju ich produkty, następnie wystawiać ofertę dalej. Chcemy przekazać 4 mld złotych na rozwój przetwórstwa, co w perspektywie kilku lat ma doprowadzić do zmiany postrzegania rolnika, który będzie miał wreszcie lepszą pozycję wyjściową niż dzisiaj.

Komisja Europejska wreszcie wydała zgodę na dofinansowanie do zakupu nawozów dla rolników. Nie za późno?

Trochę późno, ale lepiej późno, niż wcale.

Podkreślmy, że nie jest to wina rządu. KE długo zwlekała z decyzją i eksperci podkreślają, że może być późno w kontekście zasiewu.

Obsiewy mamy zabezpieczone. Trzeba powiedzieć, że wiele gruntów, które nie przyjęły jakiejś dawki nawozów, z uwagi na wcześniejsze nawożenie, mają pewną odporność i mogą być wydajne. Jednak faktycznie z uwagi na biurokratyczne problemy udzielenie zgodny z przez KE przedłużało się.

Pojawiały się plotki o konflikcie pomiędzy komisarzem Wojciechowskim, a ministrem Kowalczykiem.

Dementuję. Komisarz Wojciechowski pomagał i wspierał ten pomysł.

W jaki sposób pomagał?

Na poziomie komunikacji pomiędzy polskim rządem, a KE. Na szczęście mamy zgodę, która była oczekiwana przez rolników i to najważniejsze.

Pojawia się pytanie, co z rolnikami podnajmującymi bezumownie pola do upraw. Czy oni będą mogli skorzystać z dofinansowania?

Rolnicy uprawiający żywność mogą śmiało ubiegać się o pieniądze, mamy prosty formularz zgłoszeniowy.

Czy mamy się obawiać, że w drugiej połowie roku ceny żywności wybuchną?

Oczywiście nie ma co ukrywać, ze ceny będą spadać. One będą wyższe, zwłaszcza w drugiej połowie roku. Ale m.in. takie programy jak dopłaty do nawozów mają zapobiegać gwałtownym wzrostom cen. Należy podkreślić, że Polsce nie grozi głód, ale już na świecie jest inaczej. Szczególnie duży problem dotyka Afrykę i część państw arabskich, które zaopatrywały się na Ukrainie. Dziś te państwa przychodzą do nas, żeby ich zaopatrzyć. To wielka odpowiedzialność dla całej Europy, gdyż w wypadku głodu w Afrycie, migranci ponownie ruszą do Europy. Musimy jako UE zrobić wszystko, żeby ustabilizować sytuację.

Czytaj też:
Morawiecki ogłosił wielką kampanię wymierzoną w Rosję
Czytaj też:
Rząd planuje przekazać dodatkowe środki na skup produktów rolnych

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także