W poniedziałek Blinken wraz z amerykańskim sekretarzem obrony Lloydem Austinem wystąpili na konferencji prasowej w Polsce. Przedstawiciele administracji rządowej Stanów Zjednoczonych przybyli do naszego kraju z Ukrainy, gdzie w niedzielę spotkali się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Wizyta miała zasygnalizować wsparcie i solidarność USA z Ukraińcami, którzy stawiają bohaterski opór w walce z wojskami Federacji Rosyjskiej.
Brutalna agresja Rosji
Amerykańscy przywódcy zapowiedzieli powrót swojej dyplomacji do Kijowa od przyszłego tygodnia. Nominację na stanowisko ambasadora najprawdopodobniej otrzyma Bridget Brink, która dotychczas kierowała placówką na Słowacji.
– Jeżeli chodzi o działania wojenne, to Rosja ponosi porażkę, a Ukraina wygrywa. Podstawowym celem Rosji było całkowite podporządkowanie Ukrainy, odebranie jej suwerenności i niezależności. To się nie powiodło. Zawodzi rosyjskie wojsko, podupada rosyjska gospodarka – mówił Antony Blinken. – Rosja coraz bardziej brutalizuje swoją agresję na Ukrainie, ale Ukraina jest silna – dodał.
Wizyta w Kijowie
Sekretarz stanu USA opowiedział więcej o wizycie Amerykanów na Ukrainie, która była objęta szczególną tajemnicą.
– Pojechaliśmy pociągiem do Kijowa z południowej części Polski, więc nie widzieliśmy wiele. W samym Kijowie spędziliśmy około trzy godziny. Spotkaliśmy się z prezydentem Zełenskim i jego zespołem w pałacu prezydenckim. Widzieliśmy ludzi na ulicach Kijowa. Wygląda na to, że toczy się tam normalne życie. To dowód na to, że wojna o stolicę została wygrana – stwierdził Blinken.
Czytaj też:
Przedstawiciel Rosji w USA: Ambasada jest zablokowana przez instytucje rządowe