Piątkowe rozmowy nie zakończyły się sukcesem. Strony negocjacji osiągnęły nieznaczne porozumienie dopiero w niedzielę. "Mamy niewielki przełom w rozmowach z PAŻP. Agencja wstępnie zgodziła się na podwyżki. Wciąż do kwestią do omówienia pozostaje sprawa regulaminu pracy i kodeksu etyki" – napisał na Twitterze dziennikarz Radia Zet Michał Dzienyński cytując pełnomocniczkę kontrolerów Annę Garwolińską.
O strajk kontrolerów pytany był także rzecznik rządu Piotr Müller. – Jako strona rządowa zaakceptowaliśmy wszystkie 24 postulaty strony związkowej dotyczące kwestii bezpieczeństwa – mówił polityk w programie Tłit WP. Dodał, że już 13 kwietnia zaakceptowano je "do realizacji". – Wczoraj też potwierdzono to publicznie jeszcze raz, że one będą realizowane i są stopniowo realizowane – przekazał.
Kwestie płacowe kością niezgody
Rzecznik wskazał, że drugą kwestią są płace. – W tej chwili średnia płaca kontrolera, który pracuje w Warszawie, wynosi 33 tys. zł miesięcznie. Średnia pensja. Kijki tego wynagrodzenia sięgają nawet 50, 60, 70 tys. zł miesięcznie – zwracał uwagę Müller. Tymczasem związkowcy chcą podwyżek do 80 tys. miesięcznie.
Rzecznik rządu zaznaczył, że pensje kontrolerów biorą się z opłat lotniskowych. – A loty zmniejszyły się około jedną trzecią po Covidzie – mówił. Przyznał jednocześnie, że ruch lotniczy nie wrócił do poziom sprzed pandemii.
– Rozumiem, że to jest odpowiedzialna praca, ale teraz te osoby zarabiają średnio ok. 33 tys. zł. Dyskusja jest o tym, żeby wrócić do płac z 2019 roku, one wtedy wynosiły między 50 a 60 tys. średnio dla kontrolera warszawskiego. Ale teraz postulat jest taki - te postulaty, które są składane - w praktyce oznaczałyby, że średnia miesięczna wynagrodzenia kontrolera w Warszawie wynosiłaby ok. 80 tys. zł. W związku z tym zadajmy sobie pytanie, czy to są właściwe proporcje? – argumentował Piotr Müller.
Czytaj też:
"Najbliższe czynne lotnisko będzie w Berlinie". Tusk żartuje ze strajku kontrolerów lotówCzytaj też:
Czeka nas paraliż nieba nad Polską? "To zbyt daleko posunięte słowo, ale..."