W wywiadzie dla "Super Expressu" szef Gabinetu Prezydenta RP został zapytany czy Andrzej Duda w swoim projekcie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym "stworzył pasztet"? – Kiedy pan prezydent te ustawy zgłaszał, miał na względzie interes Polski – podkreślał Paweł Szrot. Dodał, że głowa państwa "próbowała poprawić sytuację".
Prezydencki minister podkreślił też w wywiadzie, że obawy Solidarnej Polski dot. relacji z Unią Europejską są znane. – Oni mówią o paraliżu systemu sprawiedliwości wskutek zastosowania mechanizmu przewidzianego testem bezstronności – tłumaczył. Podkreślił jednocześnie, że Prawo i Sprawiedliwość jest "diametralnie innego zdania". – System zawiera instrumenty, które będą pozwalały ograniczać liczbę tych spraw, i te argumenty prezentowaliśmy Solidarnej Polsce – tłumaczył polityk.
Kowalski odpowiada ministrowi Szrotowi
Jeden z polityków Solidarnej Polski, były sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, Janusz Kowalski skomentował wypowiedzi prezydenckiego ministra na Twitterze.
"Odpowiem Pawłowi Szrotowi. Gdyby nie weta Prezydenta Andrzeja Dudy w 2017 r. do reformy Zbigniewa Ziobry i przegłosowanie prezydenckiej ustawy o Izbie Dyscyplinarnej, która ma być zmieniana prezydencką ustawą z niekonstytucyjnym testem bezstronności sędziego, sądownictwo byłoby już zreformowane" – napisał poseł SP.
"Siedziba Ministerstwa Sprawiedliwości póki co mieści się na Alejach Ujazdowskich, a nie Krakowskim Przedmieściu. Nie ma zgody i nie będzie na niekonstytucyjne demolowanie sądownictwa pod dyktando eurokratów i doprowadzenie do jego paraliżu w czasie trwającej wojny! Kropka" – dodał Kowalski.
Czytaj też:
Spór o reformę sądownictwa. Ozdoba: Zjednoczona Prawica ma się dobrzeCzytaj też:
Lisicki: Bruksela nas wzięła w imadło. Ziemkiewicz: W PiS zniknęła wola walki