Depresja i patriarchat

Depresja i patriarchat

Dodano: 
scena
scena Źródło: Pexels / Monica Silvestre
Grzegorz Kondrasiuk | Teatr absurdu podlany obficie sosem uproszczonego feminizmu, gdzie tryby perswazyjne pracują w zbyt oczywisty sposób.

Magdalena Drab napisała sztukę „Słabi”, a jury bardzo ważnego konkursu na dramat współczesny w Gdyni przyznało jej główną nagrodę (2017). Anina, główna postać, to młoda matka z depresją, lecząca się psychiatrycznie, w nieszczęśliwym przemocowym małżeństwie, nieradząca sobie z macierzyństwem, o skrajnie niskiej samoocenie. Dręczona i w domu, i poza nim (sąsiadki, służba zdrowia, kościół), podejmuje rozpaczliwą próbę buntu: zdradza męża, ukrywa się u kochanka. W tym czasie umiera jej dziecko, a wtedy popełnia samobójstwo.

Rozsiane tu i ówdzie sugestie skłaniają do interpretacji tego tekstu jako przypowieści filozoficznej. To dramat ofiary, gdzie na mocy zabiegu retorycznego, pars pro toto, jednostka symbolizuje ogół, Kobiety ciemiężone przez Patriarchat. Zastosowany jest tu też zabieg odwrócenia sakralnego mitu: Anina to Matka Boska w świecie bez Zbawiciela, Madonna, której dziecko umiera (z braku miłości? jako znak bezsensu istnienia?).

Całość recenzji opublikowana jest w 21/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także