"PiS nie jest śmieszną nieudolną partią, jak chcieliby go widzieć niektórzy komentatorzy i politycy opozycji. Nie jest ugrupowaniem żałosnych nieudaczników, którzy potrafią spaprać każdą, nawet najmniejszą rzecz, do której się zabiorą" – stwierdzi Michalik w tekście opublikowanym na stronie internetowej "Gazety Wyborczej".
Według publicystki, PiS realizuje taktykę, która jest skrajnie antyeuropejska, a tym samym prorosyjska: "Swojej cele, cele naprawdę ważne dla PiS, prawdziwe, często zresztą ukryte przed opinią publiczną pod pozorami czegoś zupełnie innego, partia Kaczyńskiego osiąga od początku swojego rządzenia bez większych problemów".
"Taką sytuacją niesprzyjającą PiS było niespodziewanie empatyczne i solidarne zachowanie Polaków wobec Ukraińców. Zatrzymało to na chwilę jego marsz na wyprowadzenie Polski z UE, zbliżenie jej do Rosji Putina. Było to dla partii Kaczyńskiego jak cios w twarz. Nie spodziewali się tego, nie było to im na rękę (...). Po tym przyszedł kolejny cios – cały zachodni świat, który dzięki wytrwałej pracy PiS udało się już do Polski zrazić, nagle znowu, na skutek wspaniałego zachowania Polaków, zaczął darzyć nas sympatią" – Michalik "demaskuje" partię Kaczyńskiego.
Przyczajony PiS
Publicystka stwierdza dalej, że "nie mając wyjścia, rząd PiS się przyczaił, licząc, że przytłoczeni inflacją i własnymi problemami Polacy osłabną w
Kolejnym zarzutem formułowanym przez Elizę Michalik jest, że jej zdaniem "PiS oszukał UE". "Poza tym w międzyczasie PiS oszukał UE co do likwidacji Izby Dyscyplinarnej i zawalił negocjacje z Norwegią, które mogły uniezależnić nas od rosyjskiej ropy i gazu. Czyli znowu: przeczekają najgorsze dla nich proukraińskie wzmożenie Polaków i będą dalej robić swoje, czyli prowadzić nas do rosyjskiej strefy wpływów i zmieniać w państwo totalitarne" – wieszczy dziennikarka.
Czytaj też:
Kukiz: Jestem zmęczony mówieniem o zdradzie i o targowicy. Przecież to oczywiste