Dyplomata w rozmowie z dziennikarzem Tilo Jungiem komentował historyczne spory na linii Polska-Ukraina, dotyczące Stepana Bandery. To właśnie Bandera przewodził jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, dowodzona przez Romana Szuchewycza – Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczane jest odpowiedzialnością za czystki etniczne na ludności polskiej Wołynia i Galicji Wschodniej w latach 40. XX wieku.
W programie "Jung & Naiv" ambasador został m.in. zapytany o masakry polskiej ludności. Jak usprawiedliwiał tymczasem Melnyk, we wskazanym okresie dochodziło zarówno do masakr Polaków, jak i Ukraińców. – To była wojna – stwierdził dyplomata, stawiając znak równości. Podkreślał też, że Bandera nie był masowym mordercą, a Ukraińcy byli prześladowani w II RP "w sposób, który trudno sobie wyobrazić". Mówił, że Polska była dla Ukraińców w tamtym czasie "takim samym wrogiem jak nazistowskie Niemcy i ZSRR".
Melnyk: Banderę wzięli na cel
Teraz dyplomata wdał się w dyskusję w mediach społecznościowych na temat jego szokujących wypowiedzi. Melnyk bronił się i podkreślał, że Bandera został "wzięty na cel".
"Ukraińcy nie potrzebują wskazówek dotyczących historii postkolonialnej z Niemiec, które są odpowiedzialne za 10 milionów ukraińskich ofiar nazistowskiego terroru. Ale zamiast ostatecznie pogodzić się z tymi nazistowskimi zbrodniami przeciwko ukraińskim cywilom, Bandera został obrany za cel" – napisał Melnyk na Twitterze.
MSZ Ukrainy odcina się od słów Melnyka
Ukraińskie MSZ wydało komunikat, w którym odcina się od skandalicznych słów ambasadora Ukrainy w Niemczech Andrija Melnyka.
"Jesteśmy pewni, że stosunki między Ukrainą a Polską są teraz w szczytowym momencie. Ukraina dziękuje Polsce za bezprecedensowe wsparcie w walce z rosyjską agresją. Nic nas nie dzieli, bo zarówno w Kijowie, jak i w Warszawie, jest pełne zrozumienie potrzeby zachowania jedności w obliczu naglących zagrożeń. Słowa ambasadora Ukrainy w Niemczech Andrija Melnyka, wypowiedziane w rozmowie z niemieckim dziennikarzem, są jego osobistym zdaniem i nie odzwierciedlają stanowiska Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy" – czytamy w komunikacie opublikowanym przez ukraińską dyplomację.
Czytaj też:
Melnyk nazwał Scholza "obrażoną pasztetową". Teraz chce przeprosićCzytaj też:
Kanonizacja Bandery? Jest oficjalny komunikat Prawosławnego Kościoła Ukrainy