"Wolność słowa ma swoje granice". Dziennikarka domaga się odebrania koncesji TV Republika

"Wolność słowa ma swoje granice". Dziennikarka domaga się odebrania koncesji TV Republika

Dodano: 
Kamila Biedrzycka
Kamila Biedrzycka Źródło: YouTube / Super Express
Telewizja Republika może stracić koncesję? – Wolność słowa ma swoje granice – stwierdziła dziennikarka Kamila Biedrzycka.

W środę policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o kierowanie gróźb wobec prezesa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka. 71-latek z Nowego Sącza przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia, w których wyraził słowa ubolewania. – Poinformował też, że motywował swoje zachowanie zapoznaniem się z jednym z reportaży w TV Republika – przekazał prokurator Piotr Antoni Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski postuluje cofnięcie koncesji Telewizji Republika. – Nie może być żadnej tolerancji dla hejtu. Konsekwencje powinny być mocne. Powinniśmy mówić o cofnięciu koncesji – powiedział polityk Lewicy w piątek w TVN24. – W mojej ocenie została spełniona przesłanka [cofnięcia koncesji – red.]. Osoba, która wygłaszała groźby w kierunku Jurka Owsiaka powiedziała, że była zainspirowana tym, co usłyszała w TV Republika, była zainspirowana szczuciem – dodał.

"Trzeba odpowiedzieć równie mocno!"

W piątek na antenie "Super Expressu" Agata Szczęśniak z portalu OKO.press skrytykowała wypowiedź wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego nt. koncesji dla Telewizji Republika. – Uważam, że to jest o krok za daleko – mówiła. Prowadząca program Kamila Biedrzycka przekonywała – powtarzając za ministrem cyfryzacji – że są przesłanki do odebrania koncesji TV Republika. – Wolność słowa ma swoje granice jednak w sytuacji, w której zaczynamy robić krzywdę drugiemu człowiekowi – stwierdziła dziennikarka "Super Expressu" oraz Telewizji Polskiej.

Goście programu Biedrzyckiej – Agata Szczęśniak oraz Roch Kowalski – tłumaczyli, że politycy powinni deeskalować konflikty i zmniejszać napięcia społeczne. – Gdyby Piotr Gliński [wicepremier i minister kultury w rządzie PiS – red.] powiedział cztery lata temu, że trzeba odebrać koncesję TVN-owi, to byśmy mówili, że politycy nie mogą mówić takich rzeczy – ocenił Roch Kowalski. – Gawkowskiemu nie wypadało mówić takich rzeczy – podkreślił.

Biedrzycka nie dawała jednak za wygraną. – To jest absolutnie przemyślana strategia hejtu, która zaraz może doprowadzić do tragedii. W imię jakiejś poprawności politycznej będziemy mówić, że politykowi nie wolno się wypowiadać, bo trzeba deeskalować? Nie! Na coś takiego trzeba odpowiedzieć równie mocno! – grzmiała dziennikarka, wyraźnie oburzona tym, że goście w studiu nie zgadzali się z jej narracją.

– Zdanie Gawkowskiego nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość. Koncesję odbiera Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji – wyjaśnił Kowalski.

twitter

Biedrzycka na głośnej imprezie

Przypomnijmy, że Kamila Biedrzycka uczestniczyła w głośnej imprezie z politykami koalicji rządzącej w restauracji Orzo na pl. Konstytucji w Warszawie. W sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania, a sprawa wywołała poruszenie.

Na wspólnym spotkaniu towarzyskim przyłapano polityków Koalicji Obywatelskiej i sprzyjających władzy dziennikarzy. W przypadku polityków mowa o ministrze ds. europejskich Adamie Szłapce, pełnomocniku rządu ds. odbudowy po powodzi Marcinie Kierwińskim czy europoseł Kamili Gasiuk-Pihowicz. Jeśli zaś chodzi o stronę "dziennikarską", na imprezie zaobserwowano m.in.: szefa "nowej" TVP Tomasza Syguta, likwidatora TVP Daniela Gorgosza oraz redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika.

Czytaj też:
Dziennikarka proponuje, by nie organizować wyborów. Schetyna zdziwiony
Czytaj też:
"Ja się pana nie boję", "niech pan zamknie jadaczkę!". Awantura w TVP Info

Źródło: Super Express / DoRzeczy.pl
Czytaj także