"Niewinni ludzie zamordowani w biały dzień. Barbarzyństwo Rosji trwa nadal. Nie możemy się do niego przyzwyczaić, bo wtedy Putin osiągnie swój cel" – napisał na Twitterze szef rządu.
Co najmniej 23 osoby, w tym troje dzieci, zginęły w czwartek w rosyjskim ataku rakietowym na centrum Winnicy. Pięcioro rannych jest w stanie krytycznym – poinformowała Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych na Facebooku. W wyniku ataku zniszczonych zostało 55 budynków. Według ratowników, najprawdopodobniej nie ma szans, by ktoś ocalał pod gruzami trafionych budynków.
Szef MSW Ukrainy przekazał, że po ataku zatrzymano kilkadziesiąt osób, które są sprawdzane pod kątem ewentualnego udziału w nakierowywaniu rosyjskich rakiet.
Winnica to ok. 370-tysięczne miasto w środkowej części Ukrainy, nad Bohem, na wschodnim Podolu. Jest stolicą rejonu i obwodu winnickiego.
Ataki na cele cywilne
Przypomnijmy, że 24 lutego prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił „specjalną operację wojskową” w odpowiedzi na prośbę o pomoc ze strony przywódców republik Donbasu. Podkreślił, że Moskwa nie ma planów okupowania terytoriów ukraińskich, ale dąży do „demilitaryzacji” i „denazyfikacji” kraju.
Wobec silnego oporu ukraińskiej armii, w praktyce Rosja szybko rozpoczęła pełnowymiarową wojnę przeciwko Ukrainie, z czasem dopuszczając się zbrodni wojennych, poprzez ataki na cele cywilne. Kilka ukraińskich miast zostało niemal doszczętnie zniszczonych, a wiele jest poważnie uszkodzonych. Zdarzają się także ograniczone ostrzały, jak ten w Winnicy, których celem jest przede wszystkim wywołanie efektu psychologicznego i zastraszenie przeciwnika.
Czytaj też:
Szczerski: Ustępowanie Rosji to nie jest wyjścieCzytaj też:
Ukraina utajniła dane nt. strat wojennych