Szczerski: Ustępowanie Rosji to nie jest wyjście

Szczerski: Ustępowanie Rosji to nie jest wyjście

Dodano: 
Krzysztof Szczerski, ambasador Polski przy ONZ
Krzysztof Szczerski, ambasador Polski przy ONZ Źródło:PAP / Leszek Szymański
Pojawiają się głosy, że trzeba zakończyć wojnę na Ukrainie, ale ustępowanie Rosji nie jest drogą wyjścia – powiedział Krzysztof Szczerski, ambasador Polski przy ONZ.

W rozmowie z TVP Info Szczerski zwrócił uwagę, że "pojawiają się głosy wśród krajów zachodnich, w Europie, ale też na świecie, że trzeba szukać dróg do tego, żeby tę wojnę zakończyć". – Ale na pewno tą drogą wyjścia nie jest ustępowanie Rosji – podkreślił, dodając, że sankcje muszą być utrzymane, bo Moskwa nadal prowadzi "brutalną agresję" przeciwko Ukrainie.

– Ta wojna musi być rozstrzygnięta w jednoznaczny sposób. Taki, że pokażemy jako wspólnota międzynarodowa, że byliśmy w stanie obronić zasady fundamentalne dla naszego istnienia, w tym bezpieczeństwo i suwerenność – powiedział.

Zaznaczył, że wojna na Ukrainie to nie tylko "straty ludzkie, grabież czy morderstwa Rosjan", ale także kryzys energetyczny i żywnościowy. – Część państw oddziela te dwie sprawy i mówi o kryzysie energetycznym i żywnościowym jako zupełnie odrębnych problemach i szuka porozumienia z Rosją, żeby tym kryzysom zapobiec – tłumaczył Szczerski, dodając, że konieczne jest umożliwienie transportu ukraińskiego zboża. – Ale niekoniecznych ustępstw nie należy czynić – oświadczył.

Putin rozpętał największą wojnę w Europie od 1945 r.

Wojna Rosji z Ukrainą trwa od 24 lutego i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej. Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Rosyjska inwazja doprowadziła do tego, że prawie 8 mln Ukraińców uciekło za granicę, z czego najwięcej (4,5 mln) do Polski. Rosjanie od 139 dni ostrzeliwują ukraińskie miasta i wsie, nie oszczędzając kobiet i dzieci i dopuszczając się zbrodni wojennych, których symbolem stała się masakra w Buczy.

Atak Rosji na sąsiada to drugi etap konfliktu, który trwa od 2014 r., kiedy separatyści przejęli kontrolę nad dużymi połaciami wschodniej Ukrainy. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też:
Waszczykowski: Wojna nie przeszkadza, bo giną ludzie. Przeszkadza w interesach z Rosją
Czytaj też:
Błaszczak: Putin nie byłby tak silny, gdyby jego siła nie została zbudowana przez Niemcy

Źródło: TVP Info / DoRzeczy.pl
Czytaj także