Szef PO odwiedził we wtorek Mikołowo. Podczas briefingu prasowego został zapytany o relacje Polski z Niemcami oraz o to, jak ostatnie wypowiedzi przedstawicieli rządu mogą na wpływać na stosunki Warszawy z Berlinem.
– Jeśli chodzi o taką wielka kampanię antyniemiecką prowadzoną przez PiS, to wiadomo jaki jest tego cel. (...) Zła UE, szczególnie złe Niemcy, Tusk był w Brukseli, dziadek z Wermachtu – stwierdził Donald Tusk.
– Zawalili wszystko; wszystko, co mogli schrzanili, w związku z tym nie będą chcieli rozmawiać z Polakami o cenach, nie będą chcieli rozmawiać z Polakami o Orlenie, o energii, o ciepłej wodzie w kranie. Więc będą opowiadali o tym, jak to UE i Niemcy z pomocą Tuska chcą się rzucić na biedny PiS i na Polskę i będziecie tę kampanię oglądali przez długie miesiące – przekonywał były premier.
Suski: Tym się różnimy od Tuska
O słowa lidera Platformy zapytany został wiceszef klubu PiS Marek Suski.
"Natomiast ja mógłbym powiedzieć, że Donald Tusk prowadzi kampanię antypolską, żeby odwrócić uwagę od wojny na Ukrainie i tego, co robi Putin. Nie uważam, żebyśmy prowadzili jakąkolwiek antyniemiecką politykę. My po prostu prowadzimy politykę propolską. Trudno o tym powiedzieć w wypadku Donalda Tuska. Odnoszę wrażenie, że on cały czas stoi za interesami Niemiec i robi wszystko, żeby Polska była jak najbardziej proniemiecka, a my jesteśmy za tym, żeby polityka była propolska. Tym się między innymi różnimy w z Donaldem Tuskiem" – powiedział polityk w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Czytaj też:
"Trochę żałuję". Tusk ocenił decyzję KaczyńskiegoCzytaj też:
Co Tusk robił 1 sierpnia? Zaskakujące tłumaczenie polityka