Nastał sierpień, niebezpieczna dla Polaków pora. Zatem były szeregowy wicepremier Jarosław Kaczyński udał się na urlop, by dumać nad losem Polski, rządu i partii. Co ważne, będzie też dumał nad losem premiera.
Z jednej strony sprawa jest prosta – dopóki sondaże są OK, premier jest bezpieczny. Ale jak tąpną, to będzie trzeba coś zmienić. Słyszeliście zapewne o kandydaturach na nowego premiera. W tej kwestii mamy kilka ważnych informacji. W grze znajdują się Mariusz Błaszczak, Achim Brudziński oraz marszałek Elżbieta Witek. A także jeden kandydat nieoczywisty. I jeszcze jeden – nieznany.
Zaczniemy od Witek. Jest problem. Otóż swego czasu, gdy wybierano nowego rzecznika praw obywatelskich, Jarosław Kaczafi wydał pani marszałek wyraźne polecenie: „Każdy, byle nie prof. Marcin Wiącek”. Głupia sprawa, okazało się, że przeszedł Wiącek. Więc ten tego, sami rozumiecie.
Teraz kandydat nieoczywisty.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.