Bruksela, Berlin czy Warszawa?

Bruksela, Berlin czy Warszawa?

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński w Sejmie
Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński w Sejmie Źródło:PAP / Rafał Guz
Bogdan Rzońca | Zjednoczona Prawica nie ma zasadniczo powodów do paniki przedwyborczej, powinna "robić swoje" i przygotować, podobnie jak robiły to wszystkie ekipy poprzednio, przed każdymi wyborami coś dobrego wyborczo dla każdego.

Uważam tak, bo powoli, ale jednak, przebija się przekaz, że rząd może coś zrobić "że ma guziki" i że to, co może, robi dla Polaków. Najważniejsze jest dla niej rzetelne informowanie wyborców, dlaczego opozycja musi kłamać, siać panikę o braku cukru, prowokować wyborców do wyjścia na ulice i używać chamskiego stylu politycznego pachnącego palikociarnią.

Przestrzegam z kolei tych, którzy zamierzają zarobić jakikolwiek promil głosów u wyborców na alarmowaniu, że już powinniśmy wyjść z UE przed konsekwencjami tak stawianej sprawy, czyli po prostu daniu opozycji argumentu do ataku na PiS. Większość Polaków, nieinteresujących się codziennością polityczną, chce być w UE z jednego głównego powodu – ceni sobie swobodny przepływ osób i towarów oraz usług. Zatem nie pieniądze, dla średnio interesującego się polityką Polaka, który w ostatniej chwili decyduje się pójść do głosowania są najważniejsze, a właśnie te swobody.

Dużą aktywność prawicy trzeba skierować do Polaków, którzy wyznając wartości chrześcijańskie, chodzą do Kościoła i nie rozumieją na przykład rządowej polityki społecznej, bo się nią nie interesują.

Może trzeba zrobić coś na wzór referendum i wyraziście pytać wprost "czy jesteś za utrzymaniem wsparcia emerytów, wprowadzonego przez rząd PiS, poprzez stałe wypłacanie 13 i 14 emerytury, czy należy utrzymać program 500 plus i rodzinny kapitał opiekuńczy oraz wyprawki szkolne dla uczniów?".

Trzeba o tym przypominać, bo młode pokolenie wyborców kompletnie nie wie, kto wprowadził te reformy i bombardowane jest bałamutnym przekazem, wyjałowionej programowo opozycji, że te pieniądze to pieniądze dla darmozjadów.

Zjednoczona Prawica musi nieustannie pytać wyborców - rodziców - czy życzą sobie, by w polskich szkołach dominującą rolę przyjęli nauczyciele dążący do uświadamiania seksualnego dzieci, nie pytając rodziców o ich zdanie w tej materii. Jeśli tego nie zrobimy, to opozycja wmówi rodzicom i młodzieży szkolnej, że jesteśmy zacofani edukacyjnie, a MEiN nie nadąży z tłumaczeniem zwykłym ludziom, o co chodzi w liberalno - lewicowym przekazie opozycji, dążącym do eliminacji patriotyzmu.

Koniecznie w rozmowach o Polsce trzeba kierować do wyborców jasne pytanie o relacje Polski z Unią Europejską stawiając pytanie w rodzaju "czy chcesz mieć stolice w Brukseli czy w Warszawie"?

Jestem pewien też, że wielu wyborców, dobrze życzących Polsce, nie wie skąd w ostatnich dwóch latach bierze się tak potworny atak na Polskę ze strony PE. A wynika on z tego, że Polska jest przeszkodą w budowaniu jednego państwa europejskiego, na co godzi się PO, Polska 2050 i polska lewica. Jest już jasne, że nie o traktowanie sędziów i polski system prawny chodzi,,prawdziwym Europejczykom''. Żeby nie dać Polsce pieniędzy lewicowo liberalni wodzowie dziś szermują hasłem praworządności, a jutro będą wmawiać światu, że Polacy są zbyt chrześcijańscy, że za słabo wdrażają ideologię gender do szkół lub, że nie chcą dzielić się gazem z innymi krajami.

UE nie zauważa prawie wcale, że pomoc Polski dla Ukrainy kosztuje nas dużo, ale z tego tytułu Polska nie będzie miała żadnego rabatu z UE. W tym wypadku nie chodzi już o praworządność, ale pieniądze, Polsce i tak według Komisji Europejskiej się nie należą. To jest dowód na cel UE – osłabić ją przed nadchodzącymi wyborami, pomóc opozycji, zniszczyć prawicę.

Zatem zwykły obywatel, który będzie wybierał parlamentarzystów czy samorządowców musi odpowiedzieć sobie na pytanie kto daje mu gwarancje utrzymania rodziny i bezpieczeństwa w kraju.

Ten który powie, że Bruksela jest ważniejsza niech wie że: wspólne zakupy broni przez UE to uderzenie w USA, naszego sojusznika, że głosowanie większością w Radzie Europejskiej to dominacja Niemców. Wybierający Brukselę powinni wiedzieć, że wygodny Zachód poświęci mniejsze kraje UE, by mieć spokój u siebie, że dyrektywami unijnymi szaleni ekolodzy z UE odbiorą nam niezależność energetyczną i produkcyjną, że rolnicy nie będą orać tylko sadzić lasy, by zachodni producenci żywności mieli lepsze zyski.

Każdy ma wolny wybór i każdy niech czuje konsekwencje tego wyboru.

Autor jest europosłem Prawa i Sprawiedliwości

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także