Posłowie opozycji wchodzą do KPRM. "Sprawdzimy, czy Morawiecki kłamie"

Posłowie opozycji wchodzą do KPRM. "Sprawdzimy, czy Morawiecki kłamie"

Dodano: 
Posłowie PO Jan Grabiec i Marcin Kierwiński
Posłowie PO Jan Grabiec i Marcin Kierwiński Źródło:PAP
Marcin Kierwiński oraz Jan Grabiec weszli do KPRM z kontrolą poselską. Powodem interwencji jest skażenie Odry.

Kilkanaście dni temu jeden ze związków wędkarskich poinformował o zwiększonej liczbie śniętych ryb na kanale żeglugowym Odry w Oławie (woj. dolnośląskie). Na alarm zareagował Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Jak podano, zbadano wodę z rzeki i stwierdzono podwyższony poziom tlenu, który jest zabójczy dla ryb. Prawdopodobnie do rzeki zrzucono ogromne ilości odpadów chemicznych.

W związku z sytuacją, w ostatni piątek premier Mateusz Morawiecki odwołał szefa Wód Polskich Przemysława Dacę oraz Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

Posłowie opozycji wchodzą do KPRM

Marcin Kierwiński oraz Jan Grabiec poinformowali dzisiaj media, że planują w sprawie skażenia Odry przeprowadzić kontrolę poselską w KPRM.

– Dziś jako posłowie Koalicji Obywatelskiej o godzinie 9:00 zaczynamy kontrolę w KPRM związaną z katastrofą ekologiczną na Odrze. Polacy od kilkunastu dni śledzą dramatyczne wydarzenia dotyczące stanu jednej z naszych największych rzek. Wiemy, że sprawa zaczęła się ponad trzy tygodnie temu, jednak państwo nie zadziałało. Nadal nie znamy przyczyn zatrucia Odry – mówił Jan Grabiec.

Podczas swojego wystąpienia polityk przekonywał, że system zarządzania kryzysowego nie działa. – Za całość funkcjonowania państwa odpowiada premier i dlatego dzisiaj jesteśmy pod KPRM i chcemy dowiedzieć się, dlaczego organy państwa nie zadziałały na czas. Nie mamy zaufania do tego rządu – podkreślał.

Kierwiński: Sprawdzimy, czy Morawiecki kłamał

Marcin Kierwiński podkreślał, że państwo polskie przez trzy tygodnie pozostawało bierny. – Jesteśmy w KPRM, żeby sprawdzić, kiedy premier Morawiecki dowiedział się o katastrofie nad Odrą. Albo skłamał i wiedział o tym wcześniej, albo system zarządzania bezpieczeństwem państwa nie działa – mówił.

Poseł dodał, że chce sprawdzić, czy są ślady tego, że premier był wcześniej informowany o tym, co dzieje się na Odrze. – Są tylko dwie możliwe alternatywy - albo Morawiecki kłamie, albo doprowadził państwo do ruiny. Obie powinny doprowadzić do szeregu dymisji – mówił.

Kierwiński zapewniał, że jego partia nie odpuści tej sprawy, ponieważ pokazuje ona niemoc państwa. Poseł zapewniał, że rząd jest "realnym zagrożeniem" dla bezpieczeństwa Polaków. Jak dodał, oczekuje odpowiedzialności politycznej za tę gigantyczną katastrofę ekologiczną.

Sprawa skażenia Odry

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że badanie próbek wody z Odry granicznej po stronie polskiej w województwie lubuskim nie potwierdziło obecności rtęci. W komunikacie napisano, że pobór próbek przez stronę polską prowadzony był w nurcie Odry granicznej na terenie województwa lubuskiego, natomiast po stronie niemieckiej próbki pobrane zostały na starorzeczu i dopływach Odry. Sprawa zatrucia rzeki jest wyjaśniana przez właściwe służby. Stała się jednocześnie kolejnym polem wzajemnych ataków polityków strony rządzącej i opozycyjnej.

W ostatnią niedzielę premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że już wkrótce przeznaczone zostaną odpowiednie środki na zarybianie rzeki, żeby Odra się odrodziła. Poinformował także, że za działania pomocowe związane z ostatnim skażeniem odpowiedzialna jest Państwowa Straż Pożarna (PSP), której funkcjonariusze usuwają wszystkie śnięte i martwe ryby z wody.

Czytaj też:
Hołownia do rządu: Powiedzcie nam, jak jest. Nie ściemniajcie
Czytaj też:
Skażenie Odry. Odbyło się spotkanie międzyresortowego zespołu

Źródło: Twitter
Czytaj także