DoRzeczy.pl: Powstał rządowy program Fundusz Młodzieżowy. Jakie są jego założenia?
Piotr Mazurek: Fundusz Młodzieżowy to pierwszy rządowy program dedykowany wspieraniu zaangażowania obywatelskiego młodych ludzi w Polsce. Ten program wynika bezpośrednio z największych w historii Polski konsultacji publicznych, które w ubiegłym roku przeprowadziliśmy, a w których wzięło blisko 30 tys. młodych osób z terenu całego kraju.
To bardzo dużo.
Fakt. Młodzi ludzie uznali, że chcą się angażować w życie publiczne, chcą działać dla dobra wspólnego, pomagać innym ludziom, ale brakuje konkretnych narzędzi, aby to zaangażowanie było sensowne i przynosiło wymierne korzyści. Stąd program, który ma wspierać od najmłodszych lat zaangażowanie obywatelskie młodych ludzi.
O jakich organizacjach mówimy?
Na przykład o samorządach uczniowskich, akademickich, doktoranckich, kołach naukowych, czy organizacjach pozarządowych, czy młodzieżowych radach działających przy jednostkach samorządu terytorialnego, które już w ub. roku bardzo wzmocniliśmy.
W jaki sposób?
Daliśmy im ustawowo szereg kompetencji i wprowadziliśmy szereg rozwiązań postulowanych przez młodzieżt, aby młodzieżowe rady nie były już tylko fasadowymi organami, ale miały konkretny wpływ na działanie samorządu.
O jakich pieniądzach mówimy w ramach Funduszu Młodzieżowego?
Dotacja może wynieść do 250 tys. złotych na dwa lata w przypadku organizacji pozarządowych. Mamy tutaj trzy priorytety. Priorytet drugi i trzeci jest dedykowany młodzieżowym organizacjom pozarządowym i w nim mamy kwotę do 250 tys., natomiast priorytet pierwszy to będzie regranting dwuetapowy dla podmiotów i organizacji, które będą dalej lokalnie przekazywać fundusze młodzieżowym radom, samorządom szkolnym, akademickim, doktoranckim czy organizacjom studenckim. Taki operator może otrzymać do 2,5 mln złotych, żeby przeprowadzić drugi etap konkursowy. Na ten rok mamy zabudżetowane na całość funduszu łącznie 10 mln zł, natomiast w przyszłym roku będzie to kwota 20 mln, a sam program przewidziany jest na lata 2022-2033.
Na jakie problemy młodzież najczęściej wskazywała podczas konsultacji?
Tematów było oczywiście bardzo dużo. Jednym z nich jest problem zbyt małego wsparcia młodych ludzi w życiu publicznym. Dlatego oprócz Funduszu Młodzieżowego, w ramach Komitetu ds. Pożytku Publicznego na czele z wicepremier Piotrem Gliński, przygotowaliśmy wiele programów dla organizacji harcerskich, młodzieżowych domów spotkań, czy organizacji rzemieślniczych wspierających młodocianych pracowników. Młodzież również wskazuje na zmiany w edukacji, która ich zdaniem powinna przejść na model bardziej biznesowy i ekonomiczny czy ekologiczny, co już się dzieje przy bardzo dobrej współpracy z ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem.
Czyli młodzież myśli o przyszłości, zwłaszcza zawodowej?
Oczywiście, stąd też pojawiają się liczne pytania dotyczące powiązania edukacji z rynkiem pracy. Wyszliśmy temu naprzeciw, wprowadzając program „Kariera jutra”, który ma na celu uczyć młodych ludzi bardzo potrzebnych na rynku zbioru umiejętności związanych z nowymi technologiami. Program powstał wspólnie z Google, Szkołą Główną Handlową, Ministerstwem Funduszy i NASKiem. Mamy również program „Polski Inkubator Rzemiosła”, który jest odpowiedzią na zapotrzebowanie w zupełnie innej branży i także daje szansę młodym ludziom na znalezienie dobrej pracy.
Czy wcześniej tak duże pieniądze na działania związane z młodzieżą były przeznaczane?
Po reformie, która została przeprowadzona z inicjatywy wicepremiera Piotra Glińskiego, mamy największe w historii nakłady rządowe, przeznaczone dla środowisk obywatelskich. Od 2018 roku wsparliśmy NGO-sy poprzez programy Komitetu ds. Pożytku Publicznego kwotą blisko 800 mln zł. Przed naszą reformą, środków było bardzo mało, tylko jeden fundusz na 60 mln, choć w Polsce rządziła partia, która w nazwie miała "Obywatelska". Dopiero w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości organizacje obywatelskie zostały w końcu wsparte potężnymi kwotami.
Czytaj też:
Ziemkiewicz broni podręcznika do HiT. "Michnikowszczyzna dostała szału"Czytaj też:
Sachajko: Dobrze, że opozycja jeszcze tego nie wie
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.