Iłłarionow, który w latach 2000-2005 był doradcą prezydenta Rosji ds. ekonomicznych wskazał, jakie są warunki konieczne do tego, by Kreml przegrał trwającą wojnę: "Dostarczanie Ukrainie pomocy wojskowej od zachodnich partnerów i sojuszników jest jednym z kluczowych elementów dla zwycięstwa w tej wojnie. Pomocy wszelkiego rodzaju; w tym samolotów, systemów obrony przeciwlotniczej, systemów antyrakietowych, rakiet, pojazdów opancerzonych i czołgów".
Rosyjski ekonomista podkreślił w rozmowie z "Deutsche Welle", że obecny poziom pomocy wojskowej dla Ukrainy jest zbyty niski. "Szacuje się, że sięga on 10 do 30 proc. tego, co jest konieczne. Dlatego to wsparcie militarne powinno zostać zwiększone i utrzymane tak długo, jak długo będzie trwać wojna" – powiedział. Andriej Iłłarionow ocenił, że prawdopodobnie najbardziej pilne jest dostarczenie rakiet dalekiego zasięgu, choć jak zaznaczył, potrzeby wojska zna najlepiej ukraiński sztab.
Polska liderem pomocy
Były doradca Putina stwierdził, że obecnie liderem pomocy dla Ukrainy jest Polska. "Jeśli chodzi o ogólne wsparcie dla Ukrainy względem potencjału, jakim dany kraj dysponuje, numerem jeden wśród sojuszników Ukrainy w tej wojnie stała się Polska. Mam na myśli nie tylko pomoc wojskową, ale i gospodarczą, i liczbę uchodźców, którym Polska zapewniła schronienie. Dlatego też wszyscy na Ukrainie i wszyscy poza Ukrainą są Polsce głęboko wdzięczni za tę nieocenioną pomoc i wsparcie" – przypomniał.
Dodał, że bardzo ważną rolę odgrywają także Wielka Brytania i USA: "Kluczową rolę w mobilizacji poparcia Zachodu dla Ukrainy, także Stanów Zjednoczonych, w organizowaniu dwu— i trójstronnych spotkań i negocjacji Wielkiej Brytanii i Polski z Ukrainą odegrał jej były premier Boris Johnson. Miejmy nadzieję, że te negocjacje doprowadzą w pewnym momencie do utworzenia przynajmniej trójstronnego sojuszu tych trzech państw tworzących trzon oporu Zachodu przeciwko agresji Kremla".
Czytaj też:
NATO opublikowało prognozę dot. wojny. Złe wieści dla Ukraińców