Niemiecki dziennik uderza w Polskę: Żądanie dziś reparacji to afront

Niemiecki dziennik uderza w Polskę: Żądanie dziś reparacji to afront

Dodano: 
Polsko-niemieckie sąsiedztwo
Polsko-niemieckie sąsiedztwo Źródło:Wikimedia Commons
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" stwierdza, że żądanie dziś reparacji to nie tylko afront, ale też zagrożenia dla pokoju.

Przypomnijmy, że 1 września na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano długo zapowiadany raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Zespół pod kierownictwem posła PiS Arkadiusza Mularczyka oszacował straty Polski na 6 bln 220 mld 609 mln zł. Najbliższym krokiem w kierunku próby wyegzekwowania reperacji będzie dostarczenie Niemcom noty dyplomatycznej w tej sprawie.

14 września, podczas obrad Sejmu, 418 posłów poparło uchwałę w sprawie reparacji od Niemiec. Za uchwałą opowiedziały się w większości wszystkie największe kluby. Przeciw uchwale głosowało czterech posłów z klubu Koalicji Obywatelskiej.

"FAZ": Polska nie ma szans

Publicysta Reinhard Mueller przywołuje list biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku, zawierający słynne zdanie "przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Komentator "FAZ" nazywa je poruszającym, ponieważ zawiera prośbę o przebaczenie ze strony kraju napadniętego przez Niemcy. "Z pewnością chodzi tu o przesłanie ludzi Kościoła, a nie gest państwa. Ale pokazuje to, że nawet wtedy niektórzy byli o wiele dalej niż polski rząd i parlament dzisiaj. Bo o ile słuszne jest nazwanie winy, tak dyskusyjne jest przeliczanie winy na roszczenia pieniężne i ich potrącanie. Ci, którzy grają tą kartą, zagrażają spójności europejskiej" – czytamy.

Mueller stwierdza, że żądanie reparacji byłoby zrozumiałe w latach 50., 60., a nawet 80., ale "dziś jest to nie tylko prawnie nie do utrzymania, ale jest to wręcz afront". "FAZ" przekonuje, że Polska zawarła z Niemcami nie tylko traktat graniczny, ale także sąsiedzki. Dlatego, zdaniem autora komentarza, nie ma już zatem miejsca na reparacje związane ze stratami wojennymi.

"Działanie nieprzyjazne"

Dalej Reinhard Mueller nie spuszcza z tonu. "Powtarzanie wobec przyjaznego europejskiego państwa sąsiedniego żądania, które to państwo odrzuciło w odniesieniu do wyjaśnionej sytuacji prawnej, jest więcej niż nieprzyjazne. Oburzające jest odniesienie do wojny Putina z Ukrainą i napomnienie, że agresja nie powinna się opłacać" – przekonuje

Autor dowodzi, że Niemcy wielokrotnie próbowały zadośćuczynić Polsce i że... one same też poniosły znaczące straty: "Co często jest pomijane: Niemcy stracili jedną czwartą swojego terytorium. Około dwunastu milionów Niemców zostało zabitych i wypędzonych ze swojej ojczyzny, w niektórych przypadkach w sposób ludobójczy. Była to zbrodnia, która uzasadniała roszczenie Niemiec do odszkodowania, czyli do przywrócenia stanu pierwotnego lub do rekompensaty".

Zdaniem autora jasne jest, że każdy, kto ponownie zajmie się sprawą, będzie musiał "skonfrontować się także z tym, co zabrano Niemcom i co otrzymała Polska".

"Polska otrzymała i otrzyma w ramach Unii miliardy euro od Niemiec. Otwieranie rachunków z czasów, gdy wojna była jeszcze środkiem politycznym – i to właśnie w czasie, gdy wojna powróciła do Europy – jest sprzeczne z duchem jednoczącej się i równoważącej Unii" – czytamy.

Źródło: Deutsche Welle / "FAZ"
Czytaj także