Do końca 2022 roku do Polski trafi prawie 11 mln ton importowanego węgla – zapowiedział wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Import węgla do Polski do końca sezonu grzewczego powinien wynieść 17 mln ton.
Jak zapewnił Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości, w zimie Polakom nie zabraknie węgla. Podkreślił, że choć w tej chwili nie można mówić o zapełnieniu składów, to do rozpoczęcia sezonu grzewczego w Polsce będzie odpowiednia ilość węgla.
– Dostawy są w drodze, część już jest w portach, w tej chwili można powiedzieć, że w portach jest bardzo dużo węgla. On jest przesiewany, bo część będzie szło jako miał do elektrowni, a część na rynek. Więc sukcesywnie węgiel będzie przypływał i nie zabraknie. W tej chwili jeszcze są braki, to prawda – stwierdził Suski w „Gościu Radia ZET”.
Wina samorządów?
Polityk został również zapytany o problemy w dystrybucji węgla do różnych ośrodków miejskich. Jego zdaniem winę za ten stan rzeczy ponoszą samorządy, które "umywają ręce jak Polska jest w kłopocie", a wynika to "z wojny, która jest".
– Chcemy, żeby ten węgiel był jak najtaniej dostarczony do obywateli, a gminy mówią: nie, a po co, my się tym nie interesujemy. No to są włodarze swoich miast, gmin, powiatów, którzy mówią, że nie interesuje ich los swoich mieszkańców? Mimo że rząd proponuje właśnie tego rodzaju rozwiązanie – powiedział Suski i dodał, że tego typu zadania przynależą do samorządów, ponieważ władze lokalne mają "obowiązki służyć swoim obywatelom".
– Takie umywanie rąk, no ja rozumiem, że tu są samorządowcy, którzy wychodzą z założenia, że im gorzej, tym lepiej. Bo ci, którzy odmawiają, to są samorządowcy w dużym stopniu związani z totalną opozycją. No i mówią: dobrze, niech tam ludzie się wściekają na PiS, my nie będziemy pomagać. To jest rzeczywiście postawa bardzo antyobywatelska – dodał poseł PiS.
Czytaj też:
Spotkanie PiS w Pułtusku. Suski: Było wino, życzenia, śpiewyCzytaj też:
"Muszę zmartwić opozycję". Suski o sytuacji w PiS