Założyciel SpaceX i Tesli Elon Musk kolejny raz zabrał głos w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Tym razem nawiązał do anektowanego przez Rosjan w 2014 r. Krymu.
"Czy się to komuś podoba, czy nie, Krym jest absolutnie postrzegany przez Rosję jako rdzeń kraju" – napisał Musk na Twitterze. I dodał, że półwysep ma również "krytyczne znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego Rosji", ponieważ znajduje się tam baza marynarki wojennej, wysunięta najbardziej na południe.
"Z ich punktu widzenia utrata Krymu jest jak utrata Hawajów i Pearl Harbor przez Stany Zjednoczone" – ocenił Musk.
Miliarder podzielił się również swoimi poglądami na temat broni jądrowej, ostrzegając przed niebezpieczeństwem wybuchu wojny nuklearnej. "Jeżeli Rosja stanie w obliczu zniszczenia swojej armii i całkowitej porażki przez NATO, użyje broni atomowej, wtedy NATO odpowie i cywilizacja się skończy" – napisał.
Plan Muska na rozwiązanie wojny Rosji z Ukrainą
Na początku października Elon Musk przedstawił swój "plan pokojowy" dla Ukrainy – zaproponował przeprowadzenie pod nadzorem ONZ nowego referendum na wschodzie Ukrainy, pozostawienie Rosji Krymu i przyznanie Ukrainie "statusu neutralnego".
Urzędnicy ukraińscy, na których powołuje się tygodnik "Economist", wyrazili przekonanie, że przedstawiony przez miliardera plan jest produktem jego rozmów z Władimirem Putinem. Jeden z nich dodał, że Musk odmówił już Ukrainie włączenia Krymu w obszar działania systemu internetu satelitarnego Starlink, z którego korzysta m.in. ukraińska armia.
Starlink zadebiutował w Polsce w pierwszych tygodniach września 2021 r. Na starcie cena za internet satelitarny, dostępny niezależnie od miejsca na świecie, wynosiła 449 zł miesięcznie.
Czytaj też:
Kreml chwali pomysły Muska. Pieskow: Warunki Moskwy muszą być spełnione