Piaseczny jest jurorem w tanecznym programie "Taniec z gwiazdami". W tej edycji, po raz pierwszy w historii polskiej emisji show, występuje para męska. Jacek Jelonek i Michał Danilczuk, decyzją widzów Polsatu, znaleźli się w półfinale 13. edycji "Tańca z gwiazdami" Polsatu.
Po ich drugim tanecznym występie, w którym zaprezentowali charlestona, Andrzej Piaseczny opowiedział historię ze swojego życia. Piasek stwierdził, że dzięki osobom takim jak Jelonek i Danilczuk, zmienia się podejści polskiego społeczeństwa do homoseksualistów.
Artysta wspomniał, czego doświadczył w warszawskim metrze, gdy spotkał się z kibicami Legii. – Albert Einstein powiedział kiedyś, że żyjemy w czasach, w których łatwiej jest rozbić atom niż ludzkie uprzedzenia i ja osobiscie miałem już o tym nie mówić, bo widzimy, co tutaj się dzieje. Ale chcę powiedzieć, że odkąd w ubiegłym tygodniu, wracając z Filharmonii Narodowej, w metrze, kibice Legii zaczęli mi śpiewać, że jestem ich największym przyjacielem, to myślę, że ten świat się naprawdę zmienił i że to pięknie, że możemy być tego świadkiem, a wy jesteście jednym z kół zamachowych tej zmiany – relacjonował Piaseczny.
"Nie miałem kłopotu ze sobą". Piaseczny o swojej orientacji
Po latach milczenia, Andrzej Piaseczny przyznał, że jest homoseksualistą. W jednym z wywiadów stwierdził, że jego otwarte przyznanie się do orientacji seksualnej ma pomóc osobom, które nie czują się jeszcze w pełni komfortowo ze sobą w tej kwestii.
– Ja w ogóle nie udawałem niczego, wiesz, ta odpowiedź cię rozczaruje – jak byłem bardzo zgodzony ze sobą przez wiele ostatnich lat i jeśli cokolwiek zrobiłem, w sensie deklaracji publicznych, piosenki i teledysku, to zrobiłem to dla tych, którzy jeszcze troszeczkę opierają się przed sobą, przed zrozumieniem siebie, nie przed deklaratywnością tylko przed sobą, bo z tego się rodzi ludzkie szczęście – powiedział artysta w rozmowie z portalem Pudelek.pl.
Piaseczny podkreślił, jak ważne jest prawo do wolności osób, które nie chcą informować o swej orientacji: – Jestem absolutnie przeciwny presji, jaką ludzie wywierają czasem na członków tej społeczności, bo ta decyzja to też jest prawo człowieka. Jesteś gotów, jesteś gotowa – powiedz o tym, nie jesteś – żyj, starając się znaleźć wewnętrzną zgodę na siebie. I to też jest dobrze.
Czytaj też:
Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Nie ma "społeczności LGBT"!