Patriarcha Bartłomiej wzywa Cyryla do ustąpienia

Patriarcha Bartłomiej wzywa Cyryla do ustąpienia

Dodano: 
Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola
Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola Źródło: Wikimedia Commons
Ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I po raz kolejny wyraził ubolewanie z powodu postawy zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Cyryla.

Chodzi o postawę hierarchy kościelnego wobec inwazji militarnej Rosji na Ukrainę, która trwa od 24 lutego tego roku.

– Dla Cyryla byłoby lepiej, aby zamiast popierać wojnę ustąpił ze swojej funkcji – powiedział Bartłomiej w rozmowie z amerykańskim portalem "The Pillar", na którego w niedzielę, 23 października powołała się w komunikacie Katolicka Agencja Informacyjna (KAI).

Honorowy zwierzchnik ponad 300 milionów wyznawców prawosławia na świecie przyznał, że wojna trwająca między prawosławnymi boleśnie go dotyka.

"Bolesny fakt"

– Jeszcze bardziej bolesny jest dla nas fakt, że Patriarchat Moskiewski posunął się tak daleko, że poddał się politycznym ambicjom Federacji Rosyjskiej, poparł i pozornie pobłogosławił tę brutalną inwazję i nieuzasadniony rozlew krwi – podkreślił Bartłomiej.

Przypomniał, że "wielokrotnie potępiał agresję i przemoc", a także "gorąco i po bratersku" apelował do patriarchy Moskwy o oddzielenie jego stanowiska od przestępstw politycznych, nawet jeśli oznaczałoby to rezygnację ze stanowiska.

Honorowy zwierzchnik prawosławia podkreślił, że nadal ma nadzieję na rozwiązanie trudności i napięć między Moskwą a Konstantynopolem.

Usprawiedliwiał inwazję

W ostatnich miesiącach Cyryl był wielokrotnie krytykowany za usprawiedliwianie i popieranie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W jednej ze swoich głośnych wypowiedzi patriarcha moskiewski odrzucił pogląd, że Rosyjski Kościół Prawosławny skupia jedynie Rosjan. Wyraził przy tym współczucie wobec cierpiących w wyniku wojny.

– Wszystko, co dotyczy Donbasu, regionu Ługańskiego i regionu Charkowskiego – tych miejsc, gdzie dziś cierpią ludzie – jest bardzo niepokojące i rani moje serce, gdyż wszyscy prawosławni, którzy tam mieszkają są dziećmi Patriarchatu Moskiewskiego – powiedział rosyjski duchowny na spotkaniu z dziećmi, które przyjechały do Moskwy z Ukrainy, w tym z Donbasu.

– Złośliwi ludzie, w tym na Ukrainie, czasem głoszą, że ten Kościół jest tylko dla Rosjan, dla "Moskali", ale to wcale nie jest prawda. Oczywiście, procentowo więcej jest Rosjan, mieszkańców Rosji, niż innych, ale mimo wszystko procenty nie odzwierciedlają duchowego wkładu ludzi w życie Kościoła – wskazał wówczas patriarcha.

Czytaj też:
Łotewski Kościół Prawosławny ogłosił pełną niezależność od Moskwy
Czytaj też:
Zełenski powiedział, na jakich warunkach jest gotów negocjować z Rosją

Źródło: KAI
Czytaj także