"Putin publicznie przyznał się do zlecania ataków rakietowych na ukraińskich cywilów i infrastrukturę energetyczną. Z rękami splamionymi krwią nie wolno mu siadać przy stole ze światowymi przywódcami. Zaproszenie Putina na szczyt na Bali musi zostać odwołane, a Rosja musi zostać wydalona z G20" – napisał Nikolenko na portalu społecznościowym Twitter.
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
W ostatni poniedziałek we wszystkich regionach Ukrainy ogłoszono alarm lotniczy. W części Kijowa nie było prądu, a w Charkowie nie działało metro.Źródła ukraińskie donosiły także o rosyjskich atakach między innymi na przedmieścia Dniepropietrowska oraz Zaporoża. W obwodach kijowskim, połtawskim i winnickim zadziałał system obrony powietrznej. Lokalne władze zgłosiły za to trafienia w infrastrukturę krytyczną w obwodach zaporoskim i czerkaskim.
Szef gabinetu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Andrij Jermak, komentując nowy masowy ostrzał kraju przez wojska rosyjskie, powiedział, że Rosjanie "kontynuują ataki na pokojowe cele". – Wytrzymamy, a ich wstyd będzie drogo kosztować całe pokolenia Rosjan – stwierdził.
Szczyt G20 z udziałem Putina?
Na listopad zaplanowano szczyt G20 na Bali. Pomimo licznych protestów, prezydent Indonezji Joko Widodo zaprosił na wydarzenie przywódcę Rosji Władimira Putina. – Indonezja chce zjednoczyć G20. Nie pozwoli, aby doszło do rozłamu. Pokój i stabilność to klucze do ożywienia i rozwoju światowej gospodarki – tłumaczył jeszcze w kwietniu tego roku. Obecność na Bali miał już potwierdzić nie tylko Putin, ale również prezydent Chin Xi Jinping.
Jeżeli wszyscy liderze ostatecznie pojawią się na listopadowym szczycie, może dojść do spotkania przywódców Rosji, Chin, USA i Ukrainy, gdyż zaproszenie otrzymał też Wołodymyr Zełenski.
Czytaj też:
Rozmowa Scholza i Zełenskiego. Kanclerz Niemiec odrzucił oskarżenia RosjiCzytaj też:
Rosyjska rakieta wycelowana w Ukrainę spadła w Mołdawii