Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Mołdawii poinformowało, że leżąca przy granicy z Ukrainą miejscowość Nasławcza ucierpiała po tym, jak ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła rosyjską rakietę. Celem miała być elektrownia wodna na granicznej rzece Dniestr.
W wyniku zdarzenia nikt nie został ranny. Zostały wybite okna w kilku okolicznych domach.
Władze w Kijowie poinformowały, że dziś rano miał miejsce atak drona na zaporę Dniestrzańskiej Elektrowni Wodnej na terytorium Ukrainy. Znajduje się ona 10 kilometrów od zapory w Nasławczy. Rosyjski atak nie dosięgnął tamy, ale uszkodzona została infrastruktura energetyczna, bo celem były transformatory.
Zniszczenie przez Rosjan zapory na Dniestrze mogłoby zakończyć się powodzią na pograniczy Ukrainy z Mołdawią. Biełsat zwraca uwagę, że działania Rosji zagrażają potencjalnie separatystycznemu Naddniestrzu, w których stacjonują rosyjskie wojska.
Rosjanie niszczą energetykę Ukrainy
W poniedziałek rano Rosjanie zaatakowali Ukrainę rakietami i dronami. W wyniku zmasowanego ostrzału uszkodzono 18 obiektów, z których większość to obiekty energetyczne.
Premier Ukrainy Denis Szmyhal stwierdził, że "konsekwencje ataku mogły być gorsze", ale dzięki pracy jednostek obrony przeciwlotniczej udało się zestrzelić 44 z 50 pocisków. Dodał, że służby cały czas walczą ze skutkami rosyjskich bombardowań.
Szmyhal podkreślił, że dziś, podobnie jak w poprzednich tygodniach, ważne jest, aby wszyscy Ukraińcy świadomie zużywali prąd i zmniejszali obciążenie sieci. Wezwał obywateli do solidarności w oszczędzaniu energii.
Kancelaria Prezydenta Ukrainy poinformowała, że w związku z masowym ostrzałem infrastruktury krytycznej kraju wprowadzane są awaryjne przerwy w dostawie prądu.
Czytaj też:
Zełenski: Ukraina może wkrótce przestać zaopatrywać Europę w prąd