W grudniu w Łodzi odbędzie się spotkanie Rady Ministerialnej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie z udziałem ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich. Polska, która sprawuje w tym roku prezydencję w OBWE, nie udzieliła zgody na wjazd do kraju szefowi rosyjskiego MSZ Siergiejowi Ławrowowi.
Największy i niezależny rosyjski dziennik "Kommiersant" pisze w poniedziałek, że Organizacją Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie "wstrząsnął ogromny skandal". "Polska, która obecnie przewodniczy organizacji, odmówiła udziału ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa w zbliżającym się dorocznym posiedzeniu Rady Ministrów Spraw Zagranicznych. To pierwszy taki przypadek w prawie 28-letniej historii OBWE" – czytamy.
Gazeta zwraca uwagę, że Polska uzasadnia swoją decyzję wpisaniem Ławrowa na unijną listę sankcyjną. W odpowiedzi Moskwa oskarżyła rząd w Warszawie o przekroczenie uprawnień przewodniczenia w organizacji, dyskredytację OBWE i podważanie jej podstaw.
Ławrow niewpuszczony do Polski. Rosja reaguje
"Gdyby polskie władze chciały, aby Ławrow wziął udział w konferencji ministerialnej w Łodzi, europejskie sankcje nie przeszkodziłyby im w tym. Wydaje się jednak, że Warszawa planowała wykorzystać unijne restrykcje jako pretekst do uniemożliwienia rosyjskiej delegacji udziału w spotkaniu OBWE" – informuje agencja TASS, która powołuje się na materiał w "Kommiersancie".
Rosyjskie MSZ ostro zareagowało na pozbawienie Ławrowa prawa udziału w spotkaniu ministerialnym OBWE. Zdaniem Moskwy, stanowisko Warszawy "jest nie do pogodzenia z urzędem przewodniczącego organizacji, w której na zasadzie całkowitej równości uczestniczy 57 suwerennych i niepodległych państw".
"Kommiersant" ocenia, że niezależnie od sprawy Ławrowa OBWE jest w poważnym kryzysie, który trwa od końca lutego z powodu "rosnącej konfrontacji Rosji z Zachodem".