Jabłoński: Należy twardo bronić naszego stanowiska oraz być sprytnym

Jabłoński: Należy twardo bronić naszego stanowiska oraz być sprytnym

Dodano: 
Paweł Jabłoński, był wiceminister spraw zagranicznych
Paweł Jabłoński, był wiceminister spraw zagranicznych Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby polski rząd miał wetować kwestie, na których nam zależy – mówi Paweł Jabłoński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Solidarna Polska proponuje, żeby zacząć wetować ważne dla Komisji Europejskiej projekty. Pierwsza okazja ma pojawić się 6 grudnia podczas głosowania nad wprowadzeniem podatku dla korporacji. Czy polski rząd weźmie to pod uwagę?

Paweł Jabłoński: To jest wprowadzanie opinii publicznej w błąd.

Dlaczego?

Ponieważ 6 grudnia nie będą głosowane kwestie, o których mówi Solidarna Polska – a zatem Polska nie może wówczas w tych kwestiach użyć weta. Ministerstwo Finansów przedstawiło kilka dni temu szczegółową informację na ten temat. To, co w tej chwili może być wetowane, to drugi pakiet pomocowy dla Ukrainy. Trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby polski rząd miał wetować kwestie, na których nam zależy. To jednak nie zmienia faktu, że będziemy korzystać z narzędzi, które są możliwe w sprawach korzystnych dla Polski. Taka właśnie sytuacja dotyczy tzw. drugiego filara podatkowego, a także ewentualnych nowych podatków które miałyby zasilać budżet UE. W tych kwestiach rząd dopuszcza wszystkie możliwości i jeżeli sprawa dojdzie do momentu głosowania, na pewno zagłosujemy w sposób korzystny dla Polski.

Czyli mówiąc wprost, rząd nie wyklucza możliwości skorzystania z prawa weta?

Rząd nie wyklucza korzystania z jakichkolwiek środków, które Polska posiada jako równoprawny z innymi państwami członek Unii Europejskiej. Także do korzystania z prawa weta, jeśli będzie to korzystne dla Polski, także jako strategia negocjacyjna. Nasi sojusznicy o tym wiedzą. Nie jest jednak tak, że można zawetować każdą sprawę i nagle zmieni się nasza sytuacja. Mechanizm podejmowania decyzji w UE wygląda nieco inaczej.

Minister Szynkowski vel Sęk wskazuje, że w rozmowach z Brukselą twardo postawiono na fakt, że Polska nie pozwoli na stosowanie wobec siebie poza traktatowych i niezgodnych z polską konstytucją rozwiązań. O jakich ustępstwach możemy mówić w kwestii otrzymania środków z KPO?

Nigdy dotąd Polska nie zgodziła się na jakiekolwiek łamanie prawa polskiego i europejskiego. Niestety mamy do czynienia z łamaniem prawa europejskiego poprzez praktykę działania niektórych instytucji unijnych. Bardzo mocno się temu sprzeciwiamy i głośno mówimy o tym wobec Komisji Europejskiej. Rozmowy, które się toczą, dotyczą szeregu spraw spornych pomiędzy Polską a KE. Podobne spory dotyczą także innych państw. To co jest rzeczą szczególną w naszym przypadku, to fakt że Polska jest pozbawiona należnych nam pieniędzy, co jest niezgodne z prawem. Ale mimo to próbujemy znaleźć porozumienie. Chcemy znaleźć rozwiązanie, ponieważ uważamy, że dopóki jest taka możliwość, należy tak działać. Liczymy na to, że nasi koalicjanci z Solidarnej Polski, którzy również głosowali przecież za ustawami w sprawie zmian w Sądzie Najwyższym zrozumieją to podejście, bo jest ono dobre dla Polski.

Czy fakt, że Węgrzy dogadali się z UE utrudnia naszą pozycję negocjacyjną? Zostajemy przecież sami na placu boju.

Sposób działania Węgier, a także wielu innych państw pokazuje, że politykę europejską należy prowadzić według wielosetletniej zasady, że trzeba w polityce być lisem i lwem. Należy twardo bronić swojego stanowiska, a jednocześnie być sprytnym i być gotowym do negocjacji. Niedawno mówił o tym prezes PiS Jarosław Kaczyński – i taka właśnie jest nasza strategia. Stoimy dziś w takiej sytuacji, że z jednej strony pojawiają się głosy, żeby Polska zerwała jakiekolwiek negocjacje z UE i powinniśmy iść na pełną konfrontację, nieważne jakie będą tego konsekwencje. Z drugiej strony mamy tezy, że należy zgodzić się na wszelkie działania nawet takie, które są niezgodne z polską konstytucją. My się nie zgadzamy ani na jedno podejście, a nie na drugie. Działamy zgodnie z polskim i europejskim prawem, wykorzystując wszystkie możliwości. Najważniejszy jest interes Polski, a nie tej czy innej partii.

Czytaj też:
Czeka nas wzrost cen paliw. Sasin: Mam nadzieję, że niewielki
Czytaj też:
Złe wiadomości dla Kaczyńskiego. Platforma tuż za PiS-em

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także