Czeka nas wzrost cen paliw. Sasin: Mam nadzieję, że niewielki

Czeka nas wzrost cen paliw. Sasin: Mam nadzieję, że niewielki

Dodano: 
Jacek Sasin, PiS
Jacek Sasin, PiS Źródło: PAP / Mateusz Marek
Wicepremier Jacek Sasin odniósł się do spodziewanego wzrost cen paliw po nowym roku.

Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin ma nadzieję, że wzrost cen paliwa po likwidacji tarczy antyinflacyjnej będzie niewielki. Jego zdaniem, "w takim czystym modelu" ceny płacone na stacjach benzynowych musiałyby wzrosnąć tyle, co podatek VAT.

– Nie chcę być prorokiem, mam nadzieję, że ten wzrost będzie niewielki – powiedział szef MAP w radiu Plus. – W takim czystym modelu musiałaby wzrosnąć o podatek VAT cena paliwa, którą płacimy na stacjach – dodał.

Tarcza antyinflacyjna zakładająca redukcje lub całkowite zniesienia VAT-u na szereg produktów, w tym m.in. na paliwa obowiązuje do 31 grudnia br.

– Wiem, że pan prezes PKN Orlen Daniel Obajtek pracuje nad tym, żeby rzeczywiście doprowadzić do tego, że ta podwyżka nie będzie aż tak drastyczna. Będziemy wspólnie z rządem również tutaj pracować – wskazał wicepremier.

Wzrosną ceny paliw. Obajtek: Chcemy, by kierowcy nie odczuli tego mocno

Od stycznia wrócą dawne stawki podatku VAT na prąd – 23 proc., benzynę – 23 proc. i nawozy – 8 proc. Jednocześnie zerowy VAT ma zostać utrzymany na żywność. Przypomnijmy, że rezygnacji z zerowych stawek domaga się od Polski Komisja Europejska. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział niedawno, że choć trzeba zrezygnować z części zapisów tarczy antyinflacyjnej, to rząd wprowadzi inne rozwiązania rekompensujące wzrost cen.

– Tak długo, jak się da utrzymamy – mam nadzieję, że tutaj nie będzie jakiegoś gwałtownego protestu ze strony KE, utrzymamy zerowe stawki VAT na żywność. Taki mamy plan, ponieważ to w dużo mniejszym stopniu coś, co zakłóca – jak mówi Komisja Europejska – konkurencyjność na unijnym rynku, a przede wszystkim przekłada się na odrobinę niższe ceny dla polskich rodzin niż byłyby, gdyby tej obniżki rząd nie przeprowadził – powiedział szef rządu podczas wizyty w Kuligowie.

Prezes PKN Orlen zapowiada, że koncern chce wykorzystać profity związane z fuzją z PGNiG oraz Lotosem. "W związku z wytycznymi KE skutkującymi podwyższeniem VAT na paliwa do 23 proc. wykorzystamy efekty synergii zrealizowanych fuzji, by zmiany jak najmniej odczuli kierowcy. Już robimy wszystko, aby utrzymać stabilne ceny paliw w Polsce i cały czas są one jednymi z najniższych w całej UE" – napisał Daniel Obajtek na Twitterze.

Czytaj też:
Polska odrzuciła propozycję KE. Negocjacje utknęły w martwym punkcie

Źródło: Radio Plus / ISBnews
Czytaj także