Premier przypomniał, że jego rząd wprowadził maksymalną cenę prądu dla podmiotów wrażliwych, samorządów oraz MŚP, która wynosi 785 zł/MWh. Zauważył, że to pozwala na ograniczenie podwyżki cen energii nawet o 70 proc.
– Przeprowadziłem setki rozmów z samorządowcami, przedsiębiorcami oraz z dyrektorami szkół i szpitali. Nasze działania mają na celu złagodzenie tych potężnych kosztów, które wzrosły w całej Europie – zapewnił polityk.
Piekarnia i szpital zapłacą mniej
Mateusz Morawiecki odniósł się do sytuacji konkretnej piekarni. – Niewielka piekarnia, która średnio rocznie zużywa ponad 70 MWh, musiałaby przy proponowanych cenach zapłacić rocznie do 90 tys. zł rachunku. Po naszej interwencji będzie to ok. 55 tys. zł – zauważył.
– Szpital przy zużyciu 2000 MWh rocznie miałby ponad 2 mln zł kosztów założonych. Po rządowej interwencji będzie to o ponad pół miliona zł mniej. Dbamy o to, żeby państwo aktywnie walczyło ze skutkami wojny wywołanej przez Rosję. Ceny są wysokie, ale bez interwencji byłoby jeszcze gorzej – przekonywał premier podczas briefingu prasowego.
Szef rządu podkreślił, że władze państwowe starają się "na różne sposoby zabezpieczać Polaków przed tym trudnym czasem, z którym przyszło nam się mierzyć". – Wojna w całej Europie pustoszy portfele mieszkańców i staramy się temu zapobiegać – podsumował Mateusz Morawiecki w Kuligowie.
W poniedziałek rano premier odwiedził także Publiczną Szkołę Podstawową w Józefowie.
Czytaj też:
Tarcza antyinflacyjna. KE może domagać się jej wycofania