Na szczęście katolicy w Polsce, a także na świecie, zaczynają się budzić. Można powiedzieć: wreszcie.
Po kilku latach nagonki organizowanej przez liberalne media oraz wdrażanej przez niechętnych polskiemu papieżowi hierarchów Kościoła coraz jaśniej widać, że to, co nazywano nieraz debatą na temat dziedzictwa Jana Pawła II, jest w znacznej mierze próbą zniszczenia wiarygodności Kościoła. W końcu Jan Paweł II to najlepiej rozpoznawalna postać współczesnego chrześcijaństwa. Postać, której zasługi dla polityki, religii, a – szerzej – dla kultury moralnej całego świata są niewątpliwe.
Trudno się oprzeć wrażeniu, że niewiele już brakuje, by Jan Paweł II w liberalnej i lewicowej publicystyce stał się nowym Piusem XII. Warto pamiętać, że do lat 60. XX w. postawa papieża Pacellego wobec drugiej wojny światowej była traktowana właściwie jako bohaterska. Przekonanie to gwałtownie się załamało, jak dziś wiemy, pod wpływem operacji przeprowadzonej przez służby wywiadowcze bloku sowieckiego. Do naszych czasów, pomimo rzetelnej pracy historyków, którzy podważyli krążącą po świecie „czarną legendę” o tym papieżu, nie udało się w pełni odbudować wizerunku Piusa XII. Wciąż można spotkać, jako obiegową opinię, przekonanie, że był to „papież Hitlera”. I to pomimo tego, że ratował Żydów i był gotowy ponieść najgorsze konsekwencje swojej postawy. Znany jest jego ustny testament, wyrażony na okoliczność ewentualnego aresztowania: „Przyjdą po Piusa XII, ale zabiorą kard. Pacellego”. W nocie kondolencyjnej po śmierci papieża minister spraw zagranicznych Izraela Golda Meir pisała: „Nasze czasy stały się bogatsze dzięki temu głosowi, mówiącemu donośnie o wielkich prawdach moralnych, ponad zgiełkiem toczącego się konfliktu. Opłakujemy wielkiego sługę pokoju”.
NIEWYGODNY WOJTYŁA
To samo można powiedzieć o Janie Pawle II. Żegnany jako wielki człowiek swoich czasów, który przyłożył rękę do upadku komunizmu w Europie, promotor praw człowieka w ich chrześcijańskiej interpretacji, dziś stał się memem wyśmiewanym przez młodsze pokolenia w jego własnej ojczyźnie. Obiegowym przekonaniem w wielu środowiskach, absurdalnie niezgodnym z faktami, stało się twierdzenie, że „Jan Paweł II ukrywał pedofilów”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.