Błędy w polityce PO wobec Rosji? Były szef MON odpowiada

Błędy w polityce PO wobec Rosji? Były szef MON odpowiada

Dodano: 
Tomasz Siemoniak (PO)
Tomasz Siemoniak (PO) Źródło:PAP / Mateusz Marek
Były szef MON i wiceszef PO Tomasz Siemoniak ocenił, że jego partia popełniła błędy w polityce wobec Rosji, ale były one niewielkie.

We wtorkowej audycji "Sedno sprawy" na antenie Radia Plus Tomasz Siemoniak był pytany o to, czy Platforma Obywatelska popełniła błędy w polityce wobec Rosji po 2007 roku.

– Jeśli używamy słowa "reset", to mówimy o polityce całego Zachodu – odpowiedział były minister obrony narodowej.

Polityka PO wobec Rosji

– Mogę mówić za siebie. Gdy zostałem szefem MON w 2011 roku, to kwestia zagrożenia rosyjskiego zawsze była na pierwszym planie, jednak wówczas w NATO nie znajdowaliśmy zrozumienia. Ja nie widzę niczego złego w tym, że polska polityka po 1990 roku starała się jakoś układać relacje z Rosją po to, żeby zmniejszać zagrożenie. Amerykanie i cały Zachód uznali, że potrzeba jakiegoś nowego otwarcia – skomentował Tomasz Siemoniak.

Polityk PO przyznał, że w działaniach jego partii względem Federacji Rosyjskiej były błędy, ale niewielkie. – Nie były to błędy, które mogły korygować politykę Zachodu, która była cały czas przychylna wobec Rosji. Nie mieliśmy żadnych złudzeń, że Rosja prowadziła agresywna politykę. Zawsze jest pytanie o środki. Uważam, że po 1990 roku żaden rząd RP nie prowadził prorosyjskiej polityki. Wyprowadzenie wojsk rosyjskich, wejście Polski do NATO i Unii Europejskiej – to są fakty – oznajmił wiceprzewodniczący Platformy.

"PiS chce wykluczyć Tuska"

We wtorek w Radiu Plus Tomasz Siemoniak został także zapytany o plany dotyczące powołania przez Prawo i Sprawiedliwość komisji weryfikacyjnej.

– PiS tworzy prawnego potwora, który ma być narzędziem do polowania na Donalda Tuska. Przyznaje komisji taką kompetencję, że będzie mogła polityków, urzędników, dziennikarzy pozbawić praw publicznych. Wchodzi w kompetencje sądów. (...) Gdy notowania PiS są coraz gorsze, szukają metody, która miałaby zaszkodzić i bezpośrednio uderzyć w Tuska. Będzie można łatwo stwierdzić: "ktoś spotkał się z Ławrowem, to znaczy, że ulega rosyjskim wpływom, więc głosujemy i odbieramy prawa publiczne" – zwrócił uwagę parlamentarzysta.

Czytaj też:
Raport WSI przetłumaczony na rosyjski. Cenckiewicz wyjaśnia decyzję Macierewicza
Czytaj też:
Cenckiewicz o ataku Sikorskiego: Zero dowodów, bełkot. Na procesik

Źródło: Radio Plus
Czytaj także