"Nie zrobiło mi się przykro". Czarzasty wbija szpilę Kaczyńskiemu

"Nie zrobiło mi się przykro". Czarzasty wbija szpilę Kaczyńskiemu

Dodano: 
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty Źródło: PAP / Tomasz Wiktor
Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty zaznacza, że nie współczuje prezesowi PiS, który ma zapłacić ponad 700 tys. zł.

"Sąd nieprawomocnie przyznał Radosławowi Sikorskiemu od Jarosława Kaczyńskiego kwotę 708.480 zł na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin w serwisie Onet"– poinformował na początku grudnia w mediach społecznościowych mecenas Jacek Dubois. "Jarosław Kaczyński musi przeprosić na podstawie prawomocnego wyroku" – dodał. Wyrok nie jest prawomocny.

W lipcu 2020 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, że prezes Prawa i Sprawiedliwości naruszył dobra osobiste byłego szefa MSZ. W pierwszej instancji, to Kaczyński był górą. Jednak w procesie cywilnym wygrał Sikorski.

Chodzi o wypowiedź z wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej i Onetu. Kaczyński powiedział wówczas o Sikorskim następujące słowa: "wiceambasador w Moskwie Piotr Marciniak złożył notę w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy (w Smoleńsku). Następnie polecono mu ją wycofać. To było posunięcie wykonane na polecenie Radosława Sikorskiego, ale czy bez wiedzy Tuska? Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego, zdrada dyplomatyczna".

W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Kaczyńskiego zapytany, czy dysponuje kwotą ponad 700 tys. zł. Przyznał, że nie ma takich pieniędzy. "Będę zmuszony sprzedać dom, nawet nie wiem, czy to wystarczy, bo jestem właścicielem jednej trzeciej domu, w którym mieszkam" – powiedział. Prezes PiS zaapelował też do swoich sympatyków. "Z góry dziękuje za organizowanie zbiórek, by mnie wesprzeć, wiem, iż te inicjatywy płyną ze szczerego serca i rozumienia sytuacji w Polsce, ale nie przyjmę żadnego wsparcia" – oświadczył Jarosław Kaczyński.

Czarzasty: Nie zrobiło mi się przykro

Do całej sprawy w programie "Onet Rano" odniósł się Włodzimierz Czarzasty.

– Nie zrobiło mi się przykro. Nie dlatego, że jestem nieludzki, staram się być otwarty na ludzi, tylko słowo ma wielkie znaczenie. Od słowa wszystko się zaczyna. To słowo wypowiadane przez Kaczyńskiego jest coraz gorsze. Czy Kaczyńskiemu nie zrobiło się przykro, jak szukał wrogów narodów wśród gejów, Żydów, Niemców, nauczycieli i lekarzy? Jak obrażał tysiące ludzi i skłócał naród? Nie zrobiło mu się przykro. Teraz, jak jest konsekwencja, mówi: muszę sprzedać dom – skomentował wicemarszałek Sejmu z Lewicy.

Czytaj też:
Prezes PiS ma zapłacić 700 tys. zł. Sikorski: Odstąpię, ale jest warunek

Źródło: Onet.pl / "Gazeta Polska"
Czytaj także