Rzecznik MSZ: Sankcje działają. Inaczej Putin nie podejmowałby kroków odwetowych

Rzecznik MSZ: Sankcje działają. Inaczej Putin nie podejmowałby kroków odwetowych

Dodano: 
Rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina
Rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina Źródło: PAP / Paweł Supernak
Sankcje działają. Inaczej Putin nie podejmowałby kroków odwetowych – przekonuje rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina.

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podpisał dekret o działaniach odwetowych za wprowadzenie zachodnich sankcji gospodarczych. To odpowiedź Kremla na embargo na dostawy węgla i pułap cenowy na rosyjską ropę w wysokości 60 dolarów za baryłkę.

Zapisy nowego dekretu zabraniają dostarczania rosyjskiej ropy zagranicznym osobom prawnym i fizycznym, o ile umowy na te dostawy przewidują wprowadzenie ceny maksymalnej.

Działania odwetowe Rosji wejdą w życie z dniem 1 lutego 2023 roku i będą obowiązywać do 1 lipca 2023 roku.

Jasina: Rosja była stacją benzynową Europy

– Rosja była stacją benzynową Europy. Teraz nie potrafi sobie poradzić bez surowców, których używała jako argumentu politycznego. Wymuszała ceny, zmuszała do kupowania i szantażowała poszczególne państwa. (...) Sankcje działają. Inaczej Putin nie podejmowałby kroków odwetowych – powiedział Łukasz Jasina, który w środę był gościem Polskiego Radia 24. – To Rosji bardziej zależy na tym, aby sprzedawać ropę. My potrafiliśmy sobie znaleźć inne źródła zaopatrzenia, które stopniowo uniezależniają nas od Federacji Rosyjskiej – dodał.

Rzecznik prasowy MSZ zwrócił uwagę, że Moskwa ma coraz mniej pieniędzy na kontynuowanie działań wojennych na Ukrainie. – Rosja stara się pokazywać, że sytuacja jest pod kontrolą, że jest w stanie podejmować odwetowe kroki. Pamiętajmy, jak ważna jest tam propaganda na użytek wewnętrzny, zapewnienia, że wszystko rzekomo przebiega zgodnie z planem. Rosjanie, niestety, wierzą w tę propagandę – stwierdził polityk.

Przypomnijmy, że niedawno Unia Europejska, państwa G7 i Australia wprowadziły limit cenowy na ropę z Rosji, sprowadzaną drogą morską, na poziomie 60 dolarów amerykańskich za baryłkę. Limit w ramach kolejnych sankcji gospodarczych zaczął obowiązywać od 5 grudnia br. Ograniczenia mają utrudnić Rosji finansowanie wojny na Ukrainie, przy zachowaniu stabilności dostaw energii na świecie. Moskwa ogłosiła, że nie zaakceptuje pułapu cenowego i zagroziła, że przestanie dostarczać surowiec krajom, które zaaprobowały tę sankcję.

Czytaj też:
Rosja prosi Afrykę o pomoc w obejściu unijnych sankcji
Czytaj też:
"Widzimy zewnętrzne ryzyka". Rosyjski resort finansów ostrzega

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także