"Kult Matki Bożej jako opiekunki wojowników sięga czasów Rusi Kijowskiej i Bizancjum. Ukraińscy Kozacy szczególnie obchodzili Święto Pokrowy. [Opieki Najświętszej Bogurodzicy lub Wstawiennictwa Bogurodzicy] Święto to stało się ważne dla społeczności kozackiej, gdyż to właśnie wtedy wybierano nowych hetmanów i oficerów” – czytamy w opisie filmu zamieszczonego na kanale IPN na You Tube.
Spot został wyprodukowany w celu oddania hołdu obrońcom Ukrainy. Pojawiają się w nim zarówno postacie historyczne, jak również współcześni żołnierze walczący z rosyjską inwazją. Na filmie pojawiają się także Stepan Bandera oraz Roman Szuchewycz – obaj w obecności Matki Bożej. Członkowie UPA zostali przedstawieni w sposób nawiązujący do chrześcijańskiej ikonografii i sposobu przedstawiania świętych.
Ludobójstwo na Polakach
Według IPN zbrodnia wołyńska to antypolska czystka etniczna przeprowadzona przez nacjonalistów ukraińskich, mająca charakter ludobójstwa. Objęła nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie – czyli Galicję Wschodnią, a nawet część województw graniczących z Wołyniem: Lubelszczyzny (od zachodu) i Polesia (od północy).
Czas trwania zbrodni wołyńskiej to lata 1943-1945. Sprawcy rzezi – Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) – we własnych dokumentach planową eksterminację ludności polskiej określali mianem "akcji antypolskiej".
W latach 1941-1942 Roman Szuchewycz dowodził oddziałami ukraińskimi, które współpracowały z hitlerowskimi Niemcami. Od 1943 r. był dowódcą zbrojnego ramienia OUN, Ukraińskiej Powstańczej Armii, która dokonała masowych mordów na około 100 tys. Polaków z Wołynia i Galicji Wschodniej. Przypisuje się mu bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu w sprawie rzezi wołyńskiej. Zginął 5 marca 1950 r. w obławie NKWD.
Zarówno Szuchewycz, jak i Stepan Bandera są uznawani na Ukrainie za bohaterów.
Czytaj też:
Ukraina to nie tylko OUN i UPACzytaj też:
Poroszenko wychwala Szuchewycza. Fala oburzenia