Z półdystansu || Franciszkańska 13. Ten adres - w podwarszawskiej wilegiaturze Otrębusy - chyba zawsze będzie kojarzył mi się z nocą sylwestrową.
Jeżeli dobrze rachuje, w zlokalizowanym tam domostwie Nowy Rok witałem, co najmniej ośmiokrotnie. A może i więcej razy, ponieważ trunków - o jadle nie wspominając - podczas tych szalonych balów nigdy nie brakowało. Dbał o to gospodarz przestronnej i eleganckiej willi, najsławniejszy polski bas operowy, chętnie użyczający swych włości licealno-studenckiej braci, sprowadzanej przez jego młodszego syna, Zbigniewa Adama. Z reguły pod dostatkiem było również śniegu, toteż balowicze mogli ostudzić emocje poprzez bitwy na piguły. Odbywały się one zaraz po północy.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.