"Przed chwilą zdarzyła się bardzo dziwna sytuacja, którą postanowiłem natychmiast opisać. Kładąc się spać, rzuciłem jeszcze okiem na mojego i pada. Jest on podłączony do mojego telefonu tak, że na obu urządzeniach widzę jakie strony odwiedzałem w internecie. Ze zdziwieniem dostrzegłem, że na i padzie wyświetla się, że czytałem z mojej komórki informacje ze strony dziennika fakt (czego nie robiłem) oraz Eurosportu (czego też nie robiłem)" – relacjonuje za pośrednictwem Facebooka senator PSL, wicemarszałek Senatu Michał Kamiński.
To jednak nie koniec niepokojących sygnałów. "Ponadto szukałem tez na moim telefonie informacji jak wymazać historie odwiedzin w internecie na I Macu (którego nie posiadam). Ponieważ żadnych stron ostatnio na komórce nie otwierałem byłem tym bardzo zdziwiony. Sięgnąłem więc do telefonu, by sprawdzić, o co chodzi. W historii telefonu te strony były. Zacząłem przeszukiwać znowu I pada i dokładnie w tym samym czasie historia odwiedzin została wymazana" – opisuje polityk.
Senator zapowiedział podjęcie kroków w celu wyjaśnienia całej sprawy. "Opisuję to od razu, bowiem jest to dowód, że ktoś trzeci może zdalnie manipulować moim telefonem. Od jutra zajmuję się tą sprawą i oczywiście tak jej nie zostawię. Chyba, że jest jakieś inne wyjaśnienie tej sprawy niż bezprawne ingerowanie w mój telefon" – podsumował wicemarszałek Senatu.
Pegasus w tle?
Afera z oprogramowaniem szpiegowskim Pegasus wybuchła w grudniu 2021 roku. Wówczas agencja prasowa Associated Press ujawniła, że w 2019 roku podsłuchiwane miały być telefony komórkowe mec. Romana Giertycha, Ewy Wrzosek oraz senatora Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy, który w tym czasie był szefem kampanii komitetu Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi.
Następnie media obiegła również informacja o kolejnych dwóch osobach, które mogły być inwigilowane za pomocą Pegasusa. To lider AgroUnii Michał Kołodziejczak oraz dziennikarz Tomasz Szwejgiert.
Czytaj też:
Rosyjski senator: Decyzja Macrona może doprowadzić do wojny Rosji z NATO