W piątek rano w Sejmie odbyło się głosowanie w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma pozwolić na wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy.
W Sejmie projekt poparło 198 parlamentarzystów PiS, dwóch z koła PS, a także trzech niezrzeszonych. Głosy przeciwko ustawie oddało 22 posłów Solidarnej Polski, 11 posłów Konfederacji, dwóch parlamentarzystów KO, sześciu Lewicy, siedmiu Polski 2050, jeden poseł z koła Kukiz’15, dwóch członków koła PPS oraz jeden poseł PS. Ustawa trafi teraz do Senatu.
Tyszka krytycznie o postawie PiS-u
– To jest bardzo poważna dyskusja. Mówimy o ustawie o Sądzie Najwyższym, praktycznie o ustawie o sądownictwie, która ma wypełnić oczekiwania Brukseli – komentował wydarzenia z Sejmu poseł Konfederacji Stanisław Tyszka.
– Oczekiwania Brukseli, które jeśli będą spełnione, to jest jakaś obietnica wypłaty środków, ale to nie jest pewne. To jest bardzo poważna dyskusja na temat pieniędzy, na temat suwerenności. To są dwa aspekty – dodał polityk.
Jak tłumaczył dalej Tyszka, Unia Europejska wykorzystała pandemię, żeby pozatraktatowo poszerzać swoje kompetencje. – I tzw. KPO służy temu, żeby np. zakazać nam jeździć samochodami spalinowymi – wskazał poseł.
KPO jako "fundusz wyborczy" PiS-u
Następnie polityk przypomniał, że część pieniędzy z KPO to nie bezzwrotne granty, ale pożyczki, które Polska będzie przez wiele lat spłacać. – Powiem, jaka jest cena pieniędzy z KPO. Do 2058 r. będziemy spłacali europejskie długi. Przynajmniej cztery nowe podatki – mówił Tyszka.
– Podatek graniczny, węglowy, opłata cyfrowa, podatek od plastiku. Całkowite opodatkowanie umów cywilno-prawnych – wymieniał poseł.
– Dlaczego PiS chce te pieniądze? PiS traktuje KPO, jako swój fundusz wyborczy. Oni za te pieniądze chcą kupować głosy Polaków i kupić sobie za te pieniądze trzecią kadencję – dodał polityk.
Czytaj też:
Co zrobi prezydent z ustawą ws. SN? "Różne opcje na stole"Czytaj też:
Nieoficjalnie: Zmiany w SN nie odblokują środków z KPO. Polska musi spełnić zaległy warunek