W latach 2017–2018 trzej amerykańscy naukowcy, Helen Pluckrose, James A. Lindsay oraz Peter Boghossian, próbowali powtórzyć słynny eksperyment Sokala z 1996 r. Przygotowali 21 projektów artykułów, które wysłali do publikacji w renomowanych czasopismach z obszaru nauk społecznych i humanistycznych. Cztery prace zostały opublikowane, trzy przyjęto do publikacji, a siedem pozostało na etapie recenzji i oceny. Wszystkie poruszały absurdalne tematy, lecz i tak w wielu przypadkach recenzenci nie ukrywali swojego entuzjazmu – np. publikacja omawiająca zależność między homofobią a postawą wobec homoseksualnych zbliżeń psów uzyskała wyróżnienie czasopisma „Gender, Place and Culture”. Jednym z efektów tzw. Grievance Studies jest książka „Cyniczne teorie”, której autorami są Helen Pluckrose oraz James A. Lindsay.
JAKUB ZGIERSKI: Jest pan wraz z Helen Pluckrose współautorem książki „Cyniczne teorie”. W pewnym sensie publikacja stanowi efekt słynnej afery Grievance Studies. Dlaczego zdecydował się pan na tę intelektualną prowokację?
JAMES A. LINDSAY: Peter Boghossian, Helen Pluckrose i ja postanowiliśmy wcielić w życie projekt Grievance Studies, ponieważ próbowaliśmy skrytykować problem, który widzieliśmy w środowisku akademickim, ale nie mogliśmy sprawić, by ludzie nas wysłuchali lub nam uwierzyli. Ciągle nam mówiono, że nie jesteśmy ekspertami w dziedzinach akademickich, które krytykowaliśmy, takich jak gender studies, krytyczna teoria rasy, teoria feministyczna itd. Czy jest lepszy sposób na udowodnienie, że wiesz, o czym mówisz w odniesieniu do tekstów naukowych, niż samodzielne opublikowanie niektórych z nich?
Ponadto uznaliśmy, że problem w środowisku akademickim – ta korupcja polityczna – nie może się sam naprawić. Jedyną opcją w takim przypadku jest jego ujawnienie, a jednym z najlepszych narzędzi okazuje się akademicka prowokacja. Połączenie tych motywacji skłoniło nas do utworzenia projektu Grievance Studies Affair. „Cyniczne teorie”, które są czytane na całym świecie w ok. 18 językach, powstały z potrzeby przekazania tego, czego się nauczyliśmy, zwłaszcza po tym, gdy zdaliśmy sobie sprawę, jak niepokojący jest to problem. Mniej więcej w połowie pisania prac w ramach Grievance Studies otrzymaliśmy informację zwrotną od recenzentów z czasopisma naukowego „Hypatia”. Napisaliśmy artykuł, w którym twierdziliśmy, że szkoły powinny źle traktować „uprzywilejowanych” uczniów, aby nauczyć ich o opresji, by mogli przezwyciężyć swój przywilej, ale powinno się to odbywać przy zachowaniu współczucia. Recenzentom podobał się pomysł złego traktowania uczniów, ale powiedzieli, że używanie współczucia grozi „ponownym skoncentrowaniem się na potrzebach jednostek uprzywilejowanych”. Radzili, by zamiast tego stosować tzw. pedagogikę dyskomfortu. Po tym zapytałem żonę, czy mógłbym rzucić pracę, aby studiować i demaskować tę ideologię w pełnym wymiarze godzin, ponieważ wydawała się ona tak niebezpieczna i szkodliwa. „Cyniczne teorie” były pierwszym dużym dziełem z tego zakresu, które kontynuuję do dziś na mojej własnej platformie New Discourses.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.