Prezydent Chorwacji: USA i NATO prowadzą na Ukrainie wojnę zastępczą z Rosją

Prezydent Chorwacji: USA i NATO prowadzą na Ukrainie wojnę zastępczą z Rosją

Dodano: 
Zoran Milanowic, prezydent Chorwacji
Zoran Milanowic, prezydent Chorwacji Źródło:Wikimedia Commons
Chorwacki prezydent Zoran Milanovic uważa, że Stany Zjednoczone i NATO są zaangażowane w wojnę zastępczą przeciwko Rosji na terytorium Ukrainy.

Przemawiając na konferencji prasowej w mieście Vukovar na wschodzie kraju, Milanovic stwierdził, że "Waszyngton i NATO prowadzą zastępczą wojnę przeciwko Rosji z pomocą Ukrainy".

Oświadczył również, że nie widzi sensu w nakładaniu sankcji na Moskwę. – Sankcje to absurd, nic z ich pomocą nie osiągniemy – powiedział Milanovic, którego cytuje gazeta "Euro Weekly News" za chorwacką agencją prasową HINA.

– Sankcjami nie złamali nawet Slobodana Miloszevicia. Idą od wojny do wojny. A kim ja mam być, niewolnikiem Ameryki? – oświadczył Milanovic, dodając, że plan Zachodu nie może polegać na "usunięciu prezydenta Rosji Władimira Putina".

Wcześniej prezydent Chorwacji, która od 2009 r. jest członkiem NATO, wypowiadał się przeciwko szkoleniu ukraińskich żołnierzy na terytorium swojego kraju. Milanovic uważa, że szkolenie ukraińskich żołnierzy w kilku krajach UE i NATO "grozi im niebezpiecznymi konsekwencjami i reperkusjami" ze strony Rosji.

Tylko jeden kraj UE odmówił szkolenia żołnierzy Ukrainy

Jedynym członkiem Unii Europejskiej, który odmówił udziału w szkoleniu ukraińskiego wojska, są Węgry. Poinformował o tym w październiku ub.r. minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.

– UE rozpocznie misję szkoleniową, czyli przedstawiciele krajów UE będą szkolić wojsko ukraińskie. Pragnę stwierdzić, że Węgry nie głosowały za tą inicjatywą, nie weźmiemy udziału w tej misji – oświadczył.

Szijjarto wyjaśnił, że Węgry są jedynym krajem Unii, który zajmuje takie stanowisko, ponieważ "nie popiera kroków prowadzących do eskalacji konfliktu, a wręcz przeciwnie, sprzyja wczesnemu rozpoczęciu negocjacji pokojowych".

Budapeszt od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę bardziej opowiada się po stronie Moskwy niż Kijowa. W trakcie ostatniej kampanii wyborczej premier Viktor Orban obiecywał, że jeśli jego Fidesz zwycięży, Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny rosyjsko-ukraińskiej i nie będą płacić za jej skutki, które odczuwa cała Europa.

Czytaj też:
Węgry tłumaczą, dlaczego zabraniają transportu broni na Ukrainę przez swoje terytorium

Źródło: Euro Weekly News / Reuters / Interfax-Ukraina
Czytaj także