NA SŁUCH | Co chwila odchodzi kolejna z wielkich postaci muzyki popularnej.
Osiemdziesięcioletni Walijczyk, tak jak wcześniej Cohen, Bowie czy Dylan, mierzy się na najnowszej płycie z ostatecznością. Tyle że nie w sposób dosłowny.
John Cale już w latach 60. przeszedł do historii jako współzałożyciel Velvet Underground. Jako solista nagrywał odważne artystycznie płyty i produkował przełomowe albumy The Stooges, Nico, Patti Smith czy Happy Mondays.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.