Bosak: PiS chce dać służbom ogromne narzędzie do inwigilacji obywateli

Bosak: PiS chce dać służbom ogromne narzędzie do inwigilacji obywateli

Dodano: 
Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak
Poseł Konfederacji Krzysztof BosakŹródło:PAP / Radek Pietruszka
Obawy budzi ogromna ilość służb, które mogą otrzymać uprawnienia, bowiem jest ich aż dziewięć, a w poprawce próbowano dopisać dziesiątą – mówi poseł Konfederacji Krzysztof Bosak w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: PiS chce znowelizować prawo komunikacji elektronicznej. Chodzi o przepisy, które miałyby umożliwić policji i służbom pełny dostęp do danych z komunikatorów internetowych takich jak Facebook czy WhatsApp oraz do poczty elektronicznej każdego obywatela. Jak pan ocenia ten pomysł?

Krzysztof Bosak: Sprawa wygląda na próbę pozyskania nowych uprawnień związanych z inwigilacją społeczeństwa, które są nieprawdopodobnie szerokie i nie są poddane realnej kontroli sądowej.

Co to dokładnie oznacza?

Zgodnie z nowymi, proponowanymi przepisami, aż dziewięć państwowych służb, a co za tym idzie, tysiące pracujących w nich funkcjonariuszy, mogłoby monitorować elektroniczną komunikację, wszystkich tych, których by chcieli. Mówimy tutaj nie tylko o poczcie elektronicznej, ale również o danych z chmury, czy komunikatorach i platformach społecznościowych. Ja to nazywam „lex Pegasus”, czyli próbą zalegalizowania, używanych wcześniej bez podstawy prawnej narzędzi służących do szpiegowania nowych form komunikacji elektronicznej.

Z drugiej strony można zapytać, czy mamy zaufanie do państwa, które w niebezpiecznych czasach chce zwiększyć ochronę obywateli?

Obawy budzi ogromna ilość służb, które mogą otrzymać uprawnienia, bowiem jest ich aż dziewięć, a w poprawce próbowano dopisać dziesiątą w postaci Inspektoratu Służby Więziennej. Dodatkowo pojawił się wymóg, aby operatorzy stworzyli specjalne bramki, gdzie bez wiedzy pracowników tych platform można by było czytać komunikację. Mamy również brak rzeczywistych przepisów dotyczącej kontroli sądowej nad tym. Wiemy przecież, że kontrola podsłuchów, bądź komunikacji SMS-owej jest raczej iluzoryczna, to w przypadku nowych przepisów brak tej kontroli byłby jeszcze większy, bowiem tym razem operatorzy mieliby nawet nie wiedzieć o tym, że ktoś został poddany inwigilacji. W związku z tym nie mamy zaufania, że wszystko odbędzie się transparentnie. Nie mamy zaufania do tego rządu, a zwłaszcza do ministra Mariusza Kamińskiego, który w przeszłości wykorzystywał służby do celów politycznych.

Czy w pana ocenie służby działają nielegalnie i bez zgody sądu mają dostęp do komunikacji obywateli?

Nie jest do końca jasne, do czego dostęp mają służby. Prawdą jednak jest, że służby chciałyby mieć taki dostęp i dążą do tego. Pojawiają się sytuacje alarmistyczne, które mogą niepokoić. Mamy pewnego rodzaju wyścig zbrojeń pomiędzy właścicielami szyfrowanych platform, które mają zapewniać bezpieczeństwo a przedstawicielami służb, które chcą mieć jak największy do nich dostęp.

Sejmowa komisja cyfryzacji, na wniosek opozycji, odroczyła prace nad nowelizacją ustawy prawo komunikacji elektronicznej. PiS złożył autopoprawki do projektu. Czy rządzący mogli specjalnie przegrać to głosowanie?

Nie sądzę, żeby stało się to celowo, ponieważ PiS przegrało zaledwie jednym głosem, po tym jak padł wniosek o odroczenie prac w związku z poprawkami zgłoszonymi przez PiS dosłownie na godzinę przed obradami komisji. Nie sądzę, żeby posłowie PiS zgłaszali poprawki, gdyby mieli w planach przegrać głosowanie.

Czytaj też:
Szef MON zapowiada: Niedługo powstaną nowe brygady WOT
Czytaj też:
Kowalski odkrywa karty. Tak Zjednoczona Prawica może wygrać wybory

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także