Chiny wyraziły "głębokie zaniepokojenie" przedłużającym się konfliktem na Ukrainie. Pekin obawia się, że wojna "wymknie się spod kontroli".
– Chiny są głęboko zaniepokojone trwającą eskalacją konfliktu i możliwością wymknięcia się sytuacji spod kontroli. Wzywamy odpowiednie kraje do natychmiastowego zaprzestania podsycania ognia, obwiniania Chin i szerzenia retoryki: "dzisiaj Ukraina, jutro Tajwan" — powiedział chiński minister spraw zagranicznych Qin Gang, wygłaszając przemówienie programowe na otwarciu Konferencji Bezpieczeństwa Lanting w Pekinie.
Co ciekawe, dyplomata ma przybyć do Moskwy i być może spotka się z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem w celu przedyskutowania możliwego planu pokojowego. Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził planowaną wizytę.
Chiny wielokrotnie odmawiały potępienia Rosji za inwazję na Ukrainę i powstrzymywały się od nazywania działań "wojną".
Polska o chińskich działaniach
"W obliczu konsolidacji państw Zachodu dot. konfliktu na Ukrainie i wykluczenia Rosji na arenie międzynarodowej Chiny rozpoczynają prorosyjską ofensywę dyplomatyczną zmierzającą do rozbicia jedności Zachodu i członków NATO" – napisał we wtorek na portalu społecznościowym Twitter pełnomocnik polskiego rządu do spraw bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej.
Stanisław Żaryn przekazał, że Pekin i Moskwa prowadzą "współpracę propagandową". Władze chińskie nazywają pomoc Stanów Zjednoczonych dla walczącej z rosyjskimi wojskami Ukrainy "podżeganiem do wojny", "przedłużaniem konfliktu" oraz "dążeniem do zmiażdżenia Rosji przez agresywny Zachód".
"Pekin przyjmuje optykę rosyjską w sprawie wojny przeciwko Ukrainie, twierdząc, że polityka rozszerzania NATO o kraje graniczące z Rosją i wspieranie europejskich dążeń Ukrainy »nie pozostawiły Rosji wyboru, zmuszając ją do inwazji na Ukrainę« – czytamy we wpisie Żaryna.
Czytaj też:
"Wyraziłam się jasno". Kolejny zachodni polityk strofuje Chiny