Waszczykowski: Biden przywraca NATO do celów, do których zostało powołane

Waszczykowski: Biden przywraca NATO do celów, do których zostało powołane

Dodano: 
Witold Waszczykowski, były szef MSZ
Witold Waszczykowski, były szef MSZ Źródło:Flickr / Kancelaria Premiera / Domena Publiczna
Od lat mówiliśmy, że podstawowa funkcja NATO, czyli obrona państw Sojuszu powinna dominować i Biden o tym przypomniał w Warszawie – mówi były szef MSZ, europoseł PiS Witold Waszczykowski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Co było dla pana najważniejsze w przemówieniu prezydenta USA Joe Bidena w Warszawie?

Witold Waszczykowski: Wskazałbym tutaj na dwie rzeczy związane z wypowiedzią o NATO. Prezydent Biden wskazał kolejny raz, kto jest naszym wrogiem i pokazał przed kim mamy się bronić. Druga kwestia to fakt, że Biden przywraca NATO do „stanu naszych ojców”, czyli przywraca Sojusz do celów, do których został on powołany, czyli obrony kolektywnej przed zewnętrznym wrogiem.

Tak nie było w ostatnim czasie?

Przez ostatnie trzydzieści lat, po zakończeniu Zimnej Wojny, próbowano adaptować NATO do nowej sytuacji, do wojny z terroryzmem czy różnych misji ekspedycyjnych i humanitarnych. Od lat mówiliśmy, że podstawowa funkcja NATO, czyli obrona państw Sojuszu powinna dominować i Biden o tym przypomniał w Warszawie. Przypomniał również, w jaki sposób Sojusz powinien funkcjonować, czyli mówił o zasadzie muszkieterów: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, gdyż w ostatnich latach rozwadniano ten mechanizm bezpieczeństwa i nie był on traktowany automatycznie. Zakładano wręcz, że niektóre państwa odległe od naszego zagrożenia mogą nam przysłać SMS „modlimy się za was, trzymacie się”. Prezydent Biden przypomniał, że wszyscy musimy solidarnie walczyć z zagrożeniami, w tym z autorytarnymi zapędami państwa rosyjskiego. Dlatego był to duży sygnał, przesłanie zarówno sojuszników, jak i dla Putina, w jaki sposób ma funkcjonować NATO.

Czy wystąpił tu prztyczek dla Berlina? Prezydent USA ominął jednak Niemcy i szczyt bezpieczeństwa a przyjechał do Polski.

Oczywiście, że tak. Media zachodnie pokazują, że Biden pominął Monachium, gdzie wszyscy spodziewali się, że konferencja będzie forum konsultacyjnych największych liderów. Biden wysłał tam „jedynie” Kamalę Harris, która miała tam mocne wystąpienie, bowiem zapowiedziała ukaranie zbrodniarzy wojennych. Jednak nie odnosiła się do NATO i architektury bezpieczeństwa. Biden to wszystko zatrzymał dla siebie.

Czytaj też:
Media: Węgry mogą zablokować sankcje wobec Rosji. UE gotowa na ustępstwa
Czytaj też:
Jabłoński: Prezydent Biden docenił działania Polski

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także