Nowa faza wojny na Ukrainie trwa już rok. 24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie wtargnęły na terytorium Ukrainy, rozpoczynając inwazję, która miała zająć Moskwie kilka dni.
Odnosząc się do wczorajszej rocznicy publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha zwrócił uwagę, że za sukcesem Ukrainy, stoją w znacznej mierze Stany Zjednoczone.
"Jedno natomiast trzeba dziś napisać: bardzo dobrze stało się, że rok temu Rosjanie nie osiągnęli swoich pierwotnych celów i nie zajęli Kijowa. Czego wiele osób się spodziewało, ja zresztą też. Bylibyśmy dzisiaj w o wiele gorszej sytuacji" – tłumaczy dziennikarz.
"Zaprocentowało osiem lat intensywnego kształtowania i wspierania armii ukraińskiej przez USA. Ale chyba nawet Waszyngton się nie spodziewał, że efekt będzie tak dobry" – dodał Warzecha.
Polskie Leopardy dla Ukrainy
W pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę, do Kijowa przyjechał premier Mateusz Morawiecki. Jak potwierdziły polskie władze, w trakcie wizyty szef rządu poinformował o przekazaniu stronie ukraińskiej pierwszych czołgów Leopard.
"Pierwsze Leopardy z Polski trafiły do naszych sąsiadów z Ukrainy. Dzisiejsza wizyta premiera Mateusza Morawieckiego ma wymierny charakter dla bezpieczeństwa Ukrainy i Europy. Równolegle realizujemy kolejne dostawy i zamówienia dla polskiej armii. Dbamy o bezpieczeństwo Polski" – poinformował na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller.
Po zakończeniu rozmów między prezydentem Ukrainy a polskim premierem, politycy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej. – Polska była z nami przed i w czasie agresji r osyjskiej i będzie z nami, jestem pewien, do naszego pełnego zwycięstwa – podkreślił Zełenski, dziękując Warszawie za wsparcie.
– Polska jest jednym z najważniejszych sojuszników Ukrainy, która udziela pomocy i dziękuję za to panu premierowi, dziękuję społeczeństwu polskiemu za to wsparcie – mówił dalej prezydent.
Czytaj też:
Biden: Jeśli Putin to pochwala, to jak może to być dobre?Czytaj też:
Ukraina musi wygrać? Lisicki: Słowo "musi" jest niebezpieczne. Cejrowski: To zamyka rozum