Pełnomocnik ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej przekazał podczas czwartkowej konferencji prasowej, że na polsko-rosyjskiej granicy z Kaliningradem coraz częściej dochodzi do przesłuchiwania Polaków, którzy wjeżdżają do Rosji. – Polacy są wzywani przez agresywnych funkcjonariuszy rosyjskiego FSB, którzy prowadzą przesłuchania. Zbierają informacje, co Polacy robią w obwodzie kaliningradzkim – oznajmił.
– Mamy do czynienia z próbami pozyskiwania głębokich informacji o charakterze wrażliwym – wskazał Stanisław Żaryn mówiąc, że Polacy, którzy wracają z obwodu kaliningradzkiego zgłaszają, że funkcjonariusze FSB fotografują ich karty bankomatowe, pozyskują dane z telefonów komórkowych oraz innych nośników.
Działania wywiadowcze
– Są przypadki, kiedy Polacy są wypytywani o konotacje rodzinne, o znajomości w polskich służbach mundurowych, w wojsku. (…) Polacy są wypytywani o ruchy wojsk na naszym terytorium – poinformował minister. Żaryn ocenił, że rosyjskie służby stosują wobec obywateli polskich "presję i miękki szantaż". – Straszy się ich odpowiedzialnością za ewentualne kłamstwa lub odmowę udzielenia informacji. Polacy są nakłaniani do wypełniania ankiety, w której wypytuje się ich o ocenę tzw. operacji specjalnej na Ukrainie lub ocenę Władimira Putina – powiedział minister.
Żaryn zaznacza, że jest to "forma prowadzenia działań wywiadowczych na kierunku polskim, jak również forma eskalowania napięcia na granicy polsko-rosyjskiej". – Rekomendujemy zachowanie szczególnej ostrożności w Rosji, unikania pretekstów, które mogą prowadzić do działań ofensywnych przeciw Polsce. Musimy mieć świadomość, że przekazywanie jakichkolwiek informacji o ruchach wojsk może być niebezpieczne dla państwa – zaznaczył pełnomocnik ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej.
Czytaj też:
To zdenerwuje Putina. Mołdawia wysyła sygnał poparcia dla Ukrainy