Niewielka większość, bo 55 deputowanych w 101-osobowym zgromadzeniu, głosowała za deklaracją, w której stwierdzono, że inwazja Moskwy rozpoczęła się wraz z zajęciem Krymu w lutym 2014 roku i zażądano wycofania wszystkich wojsk rosyjskich z Ukrainy.
W dokumencie zaznaczono, że Rosja prowadzi nielegalną, niesprowokowaną i nieuzasadnioną agresywną wojnę na Ukrainie, która narusza zasady prawa międzynarodowego. Moskwa nie odniosła się na razie do deklaracji mołdawskiego parlamentu.
Rosja kontra Mołdawia
Napięcia między Rosją a Mołdawią, która graniczy z Ukrainą i Mołdawią, gwałtownie wzrosły od początku wojny – wskazuje Reuters. To niewielkie państwo zdecydowanie zaprotestowało, do rosyjskie pociski wycelowane w Ukrainę weszły w mołdawską przestrzeń powietrzną. Szczątki pocisków wylądowały w Mołdawii. Rząd w Kiszyniowie oskarżył wtedy Moskwę o spisek mający na celu obalenie proeuropejskich władz Mołdawii.
Rosja zaprzeczyła zarzutom i oskarżyła Ukrainę i inne kraje o podsycanie niepokojów w separatystycznym regionie Naddniestrza w Mołdawii, gdzie stacjonuje około 1500 rosyjskich żołnierzy.
OSW: Rosja nie ma obecnie możliwości zbrojnego zaatakowania Mołdawii
Uwagę europejskich mediów przykuwa w ostatnich tygodniach nie tylko sytuacja na Ukrainie, ale także w Mołdawii. Pojawiają się obawy, że Rosja może niebawem postanowić zaatakować zbrojnie ten kraj. Analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus przypomina, dlaczego obecnie to niemożliwe. Wskazuje jednak, że nie oznacza to, że Mołdawia nie jest narażona na hybrydowe formy rosyjskiej agresji.
Rosja nie ma którędy uderzyć na Mołdawię
– Ze względów geograficznych nie ma w tym momencie fizycznej możliwości, aby Rosja rozwinęła jakieś szersze, pełne natarcie na Mołdawię. Żeby zrobić coś takiego, siły rosyjskie musiałyby przejść czy przelecieć albo nad terytorium Ukrainy, albo nad terytorium Rumunii, bo te kraje otaczają Mołdawię – mówi Całus.
– Strona ukraińska ostrzegała wielokrotnie, że jeżeli dojdzie do takiej próby, np. wysłania wojsk rosyjskich za pomocą samolotów czy śmigłowców wojskowych, to zostaną one zestrzelone. Wydaje mi się, że możemy pod tym względem wierzyć stronie ukraińskiej. Po pierwsze dlatego, że jest to dla niej bezpośrednie zagrożenie i Ukraina bardzo nie chciałaby, żeby doszło do takiej sytuacji. Po drugie dlatego, że Ukraina jest zaangażowana w wojnę z Rosją i nie miałaby prawdopodobnie żadnych wahań przed podjęciem takiej decyzji – tłumaczy analityk.
Ekspert zaznacza, że możliwe są natomiast działania dywersyjne Rosjan na terytorium Mołdawii. Dlatego służby mołdawskie nie wpuszczają na teren kraju nikogo, kto mógłby być podejrzany o stworzenie potencjalnego niebezpieczeństwa.
Czytaj też:
"Konsekwencje będą katastrofalne". Wiceszef MSZ Rosji ostrzega NATO