Od kilku miesięcy krążą plotki o starcie Romana Giertycha w wyborach parlamentarnych. Były wicepremier miałby wystartować w wyborach do Senatu.
Kontrowersyjny mecenas otrzymał wsparcie od Szymona Hołowni, który wprost opowiada się za jego startem. Lider Polski 2050 stwierdził, że Giertych ma do tego prawo po tym, "co PiS zrobił jego rodzinie".
Giertych miałby skorzystać z paktu senackiego opozycji. Mecenas najprawdopodobniej wystartuje z własnego komitetu, a od opozycji lewicowo-liberalnej otrzyma "ciche" wsparcie polegające na tym, że nie zgłosi ona własnego kandydata w okręgu Giertycha. Dzięki temu zagraniu głosy opozycji nie podzielą się, a były szef Ligi Polskich Rodzin będzie miał większe szanse na zdobycie mandatu.
Żukowska: Ktoś się wkurzy na tę sytuację
Anna Maria Żukowska była pytana o pakt senacki i jego szczegóły w rozmowie z Radiem Plus.
– Nie będziemy się tutaj kłaść Rejtanem, bo zaraz nam się ktoś położy Rejtanem i powie, że któryś z naszych kandydatów jest absolutnie nie do zaakceptowania. Na tym polega pakt senacki, że to nie jest jeden komitet wyborczy. Konsensus polega na tym, że każdy bierze odpowiedzialność za wystawionych przez siebie kandydatów, a co do tego, czy ktoś wystartuje przeciwko panu Giertychowi nie jestem taka przekonana, gdyż już w poprzednim starcie podobnie konserwatywny kandydat wystawiony przez Platformę Obywatelską miał kontrkandydata oczywiście nie zgłoszonego przez żadną z partii z paktu senackiego, ale przecież pan Paweł Kasprzak, przewodniczący Obywateli RP, postanowił się zmierzyć z panem Ujazdowskim zakładając, że jednak ta kandydatura go bulwersuje. Myślę, że jeszcze bardziej go zbulwersuje potencjalna kandydatura pana Giertycha i jestem przekonana, że ktoś spoza paktu senackiego się wkurzy na tę sytuację – stwierdziła Żukowska.
Dopytywana wprost, czy Lewica będzie więc popierała kandydaturę Giertycha, Żukowska stwierdziła, że jej ugrupowanie popiera swoich kandydatów i jej zdaniem kandydatura Romana Giertycha do Senatu "nie jest najrozsądniejszą kandydaturą". – Gdyż my chcemy zrealizować wiele przepisów, które PiS zaostrzył. Chodzi między innymi o prawa kobiet, a tutaj postać pana Romana Giertycha raczej sugeruje, że nie oddałby głosu w tym kierunku – ocenia poseł Lewicy.
Czytaj też:
Kukiz: Miałem wcześniej plan, że się zemszczęCzytaj też:
Karczewski: Jesteśmy w stanie odbić Senat