Przypomnijmy, że sąd odrzucił wniosek o areszt dla posła Marcina Romanowskiego. To najprawdopodobniej efekt stanowiska Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
– W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z absolutną kompromitacją polskiego państwa ze względu na działania Donalda Tuska i Adama Bodnara. To postawienie Polski na poziomie Rosji czy Białorusi, jeżeli chodzi o standardy przestrzegania praw człowieka i prawa międzynarodowego – podkreśla sam Romanowski.
Poseł zapewnił, że wspólnie z mecenasem Bartoszem Lewandowskim złoży zawiadomienie w związku z bezprawnym pozbawieniem wolności i nadużyciem uprawnień z artykułu 231. – Kara, która grozi za tego typu czyny to 10 lat pozbawienia wolności – dodał.
"Należy zbadać rolę Giertycha"
Jak przekazał podczas konferencji prasowej, zawiadomienie do prokuratury będzie dotyczyć osób z prokuratury krajowej, ale również decydentów, czyli wiceministra Myrchy, ministra Bodnara oraz tych osób, które były wykonawcami i "podżegaczami". Romanowski dodał, że należy zbadać również rolę Romana Giertycha w tej sprawie.
– Nie ma absolutnie żadnej wątpliwości, że te osoby na odpowiednim etapie miały wiedzę, że ten immunitet przysługuje, a próbowały dokonać tych działań oraz przedstawić zarzuty. Jeżeli więc gdzieś mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą, to właśnie po stronie tych ludzi, którzy dokonali bezprawnego pozbawienia wolności i skompromitowali niestety polskie państwo – mówił.
Ponowny areszt niemożliwy?
Wcześniej mecenas Lewandowski przypomniał, że ponowne aresztowanie Romanowskiego może być niemożliwe ze względu obowiązujące prawo.
Jego zdaniem zgodnie z art. 248 par. 3 KPK osoba nie może zostać zatrzymana ponownie na podstawie tych samych dowodów i faktów.
"Przy zarzutach, które Prokuratura usiłowała bezprawnie przedstawić panu posłowi, takiego spektakularnego zatrzymania po prostu nie będzie" – dodaje.
Czytaj też:
Wszystko się sypie? Ponowne zatrzymanie Romanowskiego może być już niemożliweCzytaj też:
Urzędnicy powinni zostać wypuszczeni z aresztu? Tuleya zaskoczył ws. Romanowskiego