Szef rosyjskiego MON, który niedawno pojawił się wśród żołnierzy walczących na Ukrainie, stwierdził, że siły rosyjskie zabiły w lutym 11 000 ukraińskich żołnierzy w okolicach Bachmutu. Komentując te słowa Jewgienij Prigożyn pozwolił sobie na uszczypliwość w stosunku do ministra obrony Rosji.
Szef Grupy Wagnera zgodził się z oceną Szojgu, ale szybko dodał, że to jego ludzie zlikwidowali ukraińskich żołnierzy.
„Myślę, że Minister Obrony ocenił poprawnie liczbę zabitych. Grupa Wagnera zabiła w lutym około 11 000 osób" – napisał Prigożyn na Telegramie. W dalszej części wpisu Prigożyn zjadliwie krytykuje Szojgu za to, że ten nie pojawił się w rejonie Bachmutu, gdzie obecnie toczą się najcięższe walki.
"Nie mogę w żaden sposób komentować słów Szojgu. Nie spotkałem go w Artemowsku [rosyjska nazwa Bachmutu - przyp. red.]” – napisał szef Grupy Wagnera. Prigożyna wielokrotnie widziano w rejonie Bachmutu. Szojgu odwiedził w weekend część okupowanej przez Rosję Ukrainy, ale wydaje się, że trzymał się z dala od linii frontu.
Prigożyn wielokrotnie atakował rosyjskie ministerstwo obrony za niedostarczanie amunicji i zaopatrzenia jego najemnikom, obwiniając kierownictwo MON za śmierć jego żołnierzy.
Ukraińcy walczą dzielnie
Odpowiadając na pytania zadane pod jego wpisem na Telegramie, Prigozhin oszacował, że w rejonie Bachmutu nadal znajduje się od 12 000 do 20 000 ukraińskich żołnierzy.
„Jeśli Bachmut ma zostać z nich oczyszczony, to muszą zostać zniszczeni – zabici. Zabijmy spokojnie tego niedźwiedzia. Wierzcie mi, że robimy wszystko, żeby to zrobić, chociaż nadal nie dostajemy amunicji, sprzętu wojskowego, broni i pojazdów. Łopaty saperskie dano po prawie miesiącu” – napisał.
W swoim wpisie Prigożyn wyraził również swój szacunek dla ukraińskich sił, ale powiedział też, że „płynie w nich ta sama krew”.
„Najcięższe walki toczą się w dzień i w nocy, ale Ukraińcy nigdzie nie uciekają. Ukraińcy nie uciekają. Giną masowo za Bachmut i poddają się tylko w ostateczności. Przestańcie nazywać ich tchórzami. Są tacy sami jak my i płynie w nich ta sama krew” – napisał.
Czytaj też:
Pojawiło się nagranie Prigożyna. "Rosja straci Krym"Czytaj też:
Szojgu na Ukrainie. Co było faktycznym powodem wizyty?