Niemcy bronią spalinowego tłoka

Niemcy bronią spalinowego tłoka

Dodano: 
Brama brandenburska
Brama brandenburska Źródło:PAP/EPA / JENS SCHLUETER
Bogdan Rzońca | Już nie Polska i Węgry są głównymi hamulcowymi w osiąganiu celów UE, w tym celów klimatycznych. 

Wciskanie klimatycznego kitu unijczykom i pokazywanie palcem na kraje, które chcą dyskusji o kosztach proponowanych w energetyce UE oraz posądzanie ich o spowalnianie jedności europejskiej, ustępuje obecnie miejsca aktywności niemieckich polityków, przemysłowców i bankowców. Wszystkie te aktywności podszyte są oczywiście niemieckim interesem, bo przecież to kraj o "najwyższej kulturze prawnej’" I

tak oto Ch. Sewing szef Banku Niemieckiego w zeszłym tygodniu ostrzegał liderów UE mówiąc, że niemożliwe jest, aby UE osiągnęła swoje cele klimatyczne jedynie przy pomocy długu publicznego i finansowania bankowego, że będzie musiała przyciągnąć więcej prywatnych inwestycji do gospodarki i zbudować okołounijne rynki kapitałowe. Przekaz niemieckiego bankowca jest więc jednoznaczny – dalsze zadłużanie UE nie ma sensu, trzeba rozkręcić gospodarkę europejską i obniżyć koszty funkcjonowania firm, żeby gospodarka amerykańska nie wyssała poprzez swe zachęty przedsiębiorstw z Europy. Podkreślił też kruchość i niestabilność unijnej gospodarki ze względu na wojnę na Ukrainie, o której liderzy polskiej opozycji z głównym, popierającym niemieckie pomysły Donaldem Tuskiem nigdzie nie wspominają przy omawianiu sytuacji gospodarczej w Polsce.

Niemcy blokują też w ostatniej chwili ostateczne zatwierdzenie przepisów Unii Europejskiej zakazujących sprzedaży nowych samochodów emitujących CO2 od 2035 roku. Jeden z "zielonych" europosłów zarzucił więc kanclerzowi Olafowi Scholzowi, że zapisze się "w historii Europy jako ten, który zabił Zielony Ład". A niech się kłócą można by powiedzieć, bo może wtedy ta zielono - socjalistyczna niemiecka koalicja się rozleci i przestanie budować swoją europejską kolonię. Tymczasem jednak widać, że niemieccy liberałowie z Free Democratic Party wesprą socjalistów w obronie niemieckich miejsc pracy. A jakże, to jest najważniejsze, żeby niemiecki interes motoryzacyjny się kręcił. Polska zresztą nie ma nic przeciw temu, bo jesteśmy potentatem w produkcji części zamiennych do tradycyjnych samochodów.

FDP będąc w koalicji z kanclerzem i Zielonymi w ostatnich lokalnych wyborach w Niemczech straciła wyborców, i obecnie jak mówią to złośliwie ich przeciwnicy, w swoim programie umieściła "obronę tłoka w silniku spalinowym". Tak więc kartka wyborcza działa i ma wpływ na rozum oraz ekonomię, która w UE została zastąpiona ideologią klimatyczną. Polscy wyborcy też się zreflektują, bo im bliżej wyborów tym więcej gołosłownych haseł zatrwożonej opozycji promującej robaczywe wyborcze borowiki czego przykładem jest choćby propozycja darmowych kredytów mieszkaniowych zgłoszona przez Platformę Obywatelską.

Autor jest europosłem Prawa i Sprawiedliwości

Czytaj też:
Radykalna regulacja UE. Niemcy wycofują poparcie

Czytaj także