Począwszy od najbliższego weekendu, Rosja obejmie przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ po raz pierwszy od inwazji na Ukrainę, która miała miejsce w lutym 2022 roku. W wyniku konfliktu Rosja jest izolowana gospodarczo i dyplomatycznie, ale pozostaje jednym z pięciu stałych członków Rady.
"Przewodnictwo Rosji w RB ONZ od 1 kwietnia to kiepski dowcip. Rosja uzurpowała swoje miejsce; prowadzi kolonialną wojnę, a jej przywódca jest przestępcą wojennym poszukiwanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Świat nie może być bezpiecznym miejscem z Rosją w RB ONZ” – napisał Kułeba na Twitterze.
Przypomnijmy, że obecnie w skład Rady Bezpieczeństwa wchodzi pięciu członków stałych: Chiny, Francja, Rosja, USA, Wielka Brytania, którym przysługuje prawo weta, oraz 10 członków niestałych, wybieranych na okres dwóch lat. Rada podejmuje uchwały większością dziewięciu głosów spośród 15 członków.
Co ciekawe, od 1993 roku rozważana jest reforma Rady Bezpieczeństwa, ale jak dotychczas nie osiągnięto w tej sprawie żadnych rezultatów. Niektóre państwa członkowskie domagają się rozszerzenia Rady, ale ciągle nie ma zgody, co do liczby nowych członków, ich statusu i instrumentu, jakim jest prawo weta.
Kolejny sprzeciw Ukrainy
W ostatnich dniach minister spraw zagranicznych Ukrainy protestuje nie tylko przeciwko objęciu przez Rosję przewodnictwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
W swoim autorskim felietonie dla francuskiej gazety "L'Express" minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba nie szczędził mocnych słów pod adresem MKOl. Przypomnijmy, że światowa organizacja zgodziła się, aby sportowcy z Rosji i Białorusi wystąpili na igrzyskach olimpijskich w Paryżu pod neutralną flagą.
Jak zauważył Kułeba, dla Putina wojną jest wszystko: energia, gospodarka, żywność, informacja, w tym sport.
Czytaj też:
Kułeba ujawnia: Kreml jest wściekły po wizycie przywódcy ChinCzytaj też:
Szef MSZ Ukrainy przedstawił kluczowe punkty planu pokojowego