Eufemizmy i zagłada

Eufemizmy i zagłada

Dodano: 
Waffen-SS na froncie wschodnim
Waffen-SS na froncie wschodnim Źródło: Bundesarchiv, Bild 101III-Wiegand-117-02 / Wiegand / CC-BY-SA 3.0
Z innej perspektywy || Pod koniec lutego odbyła się w Akademii Zamojskiej konferencja o ludobójczej akcji niemieckiej przeprowadzonej 80 lat temu na Zamojszczyźnie.

To miał być program pilotażowy tzw. Generalnego Planu Wschodniego opracowywanego pieczołowicie przez uczonych w mundurach SS, pracujących w kierowanym od października 1939 r. przez Heinricha Himmlera Komisariacie Rzeszy do spraw Umacniania Niemczyzny na Wschodzie. Niemcy uwielbiali eufemizmy. „Umacnianie Niemczyzny na Wschodzie” oznaczało ludobójczą eksterminację całych narodów w Europie Środkowej i Wschodniej, zakwalifikowanych przez narodowych socjalistów jako „podludzie”. Nie tylko i nie przede wszystkim o Żydów tu chodziło. Tak rozumiane „umacnianie niemczyzny” rozpoczęło się bowiem już jesienią 1939 r., gdy różne formacje i służby państwa niemieckiego – poczynając od „rycerskiego” Wehrmachtu – przystąpiły do eksterminacji polskich elit w Wielkopolsce (akcja „Tannenberg”), na Pomorzu (zbrodnia pomorska w Lasach

Całość dostępna jest w 14/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Grzegorz Kucharczyk
Czytaj także